Robota jest zawsze, ale jak bym szedł do urzędu to wiedziałbym, że oni mi pomogą a nie z pełną premedytacją zaszkodzą.
Dzisiaj byłem zarejestrować Łukiego puszkę, no myślałem, że mnie szlag trafi
Auto było kupione od niespełna 18-to latka i jego ojca (współwłaściciel) paniusia powiedziała, że musi być rozprawa przed sądem rodzinnym, bo to mienie niepełnoletniego
Dopiero jak powiedziałem, że zabieram dokumenty i syn będzie jeździł na starym dowodzie to babsztyl wyszedł za nami i ostatecznie z łaski powiedziała, że zarejestruje, ale musi się na umowie podpisać jeszcze matka tego młodego
To raz Sąd Rodzinny a za chwilę podpis mamy- totalna uznaniowość tej bandy
Ja bym ich karał za najmniejsze przewinienie, ale tylko na niekorzyść petenta -tak by się nie bali pomagać .
Urzędnicy mają być dla ludzi a nie odwrotnie