Strona 3 z 3

: 18 cze 2012, 7:42
autor: hobelik
Może nie w temacie bo "ustałem" dziś rano jadąc do pracy ... jadzię wyciągnąłem po ponad dwóch tygodniach... i powstał wiersz prozą pisany pod tytułem KOT:
on biegł tak na skos przez ulicę
przyhamowałem
a on wbiegł pod przednie koło
pod tylnim go nie poczułem ...
odwracam się on biegnie spowrotem
mało gleby nie wywinąłem
bo na motocyklu ciężko się po zwierzakach jeździ.

:D
ps.
wierszo proza to cytat z mojej relacji tego zajścia lasce przez gg :D

: 18 cze 2012, 8:46
autor: Herflick
Hobelik :) Ty powinieneś napisać wiersz:

Jechałem do Karpacza w grupie
Patrzę zakręt - leżę na d..pie :)
Po chwili wstaję pędzę, następny
Leżę ponownie, Boże mój święty.
Bo ze mnie informatyk żaden,
tylko klubowy wspaniały kaskader :) :)

: 18 cze 2012, 8:48
autor: hobelik
Czepiasz się ;P
Ps. Słyszałem, że zakłady były czy zrobię glebę na torze w Wiśle ;P

: 18 cze 2012, 9:46
autor: wit
hobelik pisze:wierszo proza to cytat z mojej relacji tego zajścia lasce przez gg :D
jak cię znam, to pisałeś tego smsa jadąc dalej na moto. :P

: 18 cze 2012, 10:39
autor: Wojtek
Widzę Hobelik, że nie odpuszczasz a Herflicka z tej strony nie znałem-poeta ;-)

: 18 cze 2012, 13:32
autor: Herflick
Będę Ci śpiewał w namiocie serenady :) dziś mało co nie miałem Errora jak podniósł kolega motocykl na wózku widłowym i się lekko obsunął.

: 18 cze 2012, 14:57
autor: bonzo
Ja wracając ze zlotu w Wiśle przy ok 120-130km/h potrąciłem ptaka z bani. Dobrze że nie uderzył w szybkę kasku centralnie tylko bardziej z boku ;-)

: 18 cze 2012, 15:54
autor: wit
bonzo pisze:potrąciłem ptaka z bani
Dobrze że to nie był bocian .Ktoś kiedyś mi opowiadał o takim bliskim spotkaniu, dla obu nie skończyło się dobrze.

: 18 cze 2012, 16:10
autor: bonzo
wit pisze:Dobrze że to nie był bocian
nie, trochę mniejszy kaliber. Maks wielkości gołębia. Prawdopodobnie otarł się o daszek i poszedł bardziej bokiem. Ale huk w kasku był jak bym uderzył w bociana :mrgreen: