Witam.... w dniu wczorajszym tj. niedziela, ok. godz 13:30 spotkałem przy promie przy zalewie koronowskim kolegę na Tenerce. Padło tylko cześć i każdy pojechał w swoją stronę. Odpłynięcie promu nie dało czasu by pogadać... Gdyby jednak kolega miał ochotę na jakieś małe spotkanie i polatanie po kujawsko-pomorskich bezdrożach to proszę o kontakt na pw.
Pozdrawiam i do usłyszenia.
Spotkanie przy Promie - zalew Koronowski
Pawel u nas w Bydgoszczy jakoś mało jest enduraków. Z forum dwie osoby, z którymi można polatać, a tak okrutna bieda. Jak człowiek spotka kogoś na drodze, to z wrażenia zapomni języka w gębie i .... prom odpłynie....
Myślałem, że może kolega z tenerki gdzieś na forum naszym wisi i może się spotkamy, byłoby już 4-ech do latania i choć i tak czasami zebrać trójkę jest ciężko. No cóż - słabo się jeździ samemu, ale lepiej słabo niż wcale.....
Pozdrawiam....
Myślałem, że może kolega z tenerki gdzieś na forum naszym wisi i może się spotkamy, byłoby już 4-ech do latania i choć i tak czasami zebrać trójkę jest ciężko. No cóż - słabo się jeździ samemu, ale lepiej słabo niż wcale.....
Pozdrawiam....
Hmmm..... teraz mnie zastrzeliłeś Koncik. Coś chyba bardziej czarno szara, lecz nie dam sobie głowy urwać Pamiętam tylko że kierownik miał na głowie biały kask, czarny kombinezon i kamizelkę. Nie zwróciłem uwagi na numery rejestracyjne Oponki miał w 100% kostki. Coś Ci przychodzi do głowy????
Mam kolegę z Bydgoszczy, który lubi jeździć w tamtych rejonach tylko, że na niebieskiej Tenerce. Ogólnie jeśli szukasz kompanów do jazdy off w okolicach Bydgoszczy to proponuje zajrzeć na Kujawsko-Pomorskie Forum Motocyklowe c-moto.pl Przeniosła się tam m.in. ekipa bagienno-błotnych z Motobydzi. Dość często zbiera się tam ekipa do jazdy po miękkim.
Koncik dzięki za odpowiedź. Jeśli chodzi o moje jeżdżenie to daleki jestem od bagienno-błotnych polatań. Interesuje mnie typowo szutrowo-asfaltowe latanko z podziwianiem walorów naszego pięknego kraju niż upalanie litrów benzyny na brodzeniu w błocie czy lasach. To już nie te lata... Mi już wystarczy spokojna pojazdówka bez odcięcia - bardziej można to nazwać turystyką off-ową.
W przypadku kolegi na tenerce - jak możesz i masz kontakt z tym swoim kolegą, to zapytaj się go czy to czasami nie on przepływał promem w tym czasie. Problem byłby rozwiązany...
W przypadku kolegi na tenerce - jak możesz i masz kontakt z tym swoim kolegą, to zapytaj się go czy to czasami nie on przepływał promem w tym czasie. Problem byłby rozwiązany...
Tak na promie widziałeś się z Marcinem (niebieska Tenerka), pamięta Cię i pamięta że byłeś na XT-ku . Co do bagienno-błotnych to nazwa rzeczywiście może sugerować taplanie się w błocie na lekkich liściach i oranie lasów.
Jednak w rzeczywistości myślę, że jeśli się zarejestrujesz to nie pożałujesz. Większość spotkań to właśnie szutrowo-asfaltowae latanie z podziwianiem widoków. Na zachętę dwa filmiki:
https://www.youtube.com/watch?v=8284B79lWEY
https://www.youtube.com/watch?v=fKiKXndueR8
Jednak w rzeczywistości myślę, że jeśli się zarejestrujesz to nie pożałujesz. Większość spotkań to właśnie szutrowo-asfaltowae latanie z podziwianiem widoków. Na zachętę dwa filmiki:
https://www.youtube.com/watch?v=8284B79lWEY
https://www.youtube.com/watch?v=fKiKXndueR8
soniq2, polatanko? trzebabyło pod Olsztyn podjechać tak na 12,00 to byśmy razem wracali. Zrobiliśmy 500km z noclegiem w sobote.
Czasem trzeba trochę właciwości naszych motocykli wykorzystać, a bagienno błotni to nie tylko zawodowcy bo jak z nimi jeżdziłem na przełomie roki 2014 i 15 to był nawet koleś który dopiero co zaczynał jazdę na swoim 1-szym poważniejszym moto, sa motocykle cięższe od naszych, wiec nie ma co sie zastanawiać tylko trzeba w tę jesień kontakty odświeżyć. Nie ma sie co bać od czasu do czasu lekkiego offiku, zwłaszcza jesienią, jak juz na szosie jest zimno.
Czasem trzeba trochę właciwości naszych motocykli wykorzystać, a bagienno błotni to nie tylko zawodowcy bo jak z nimi jeżdziłem na przełomie roki 2014 i 15 to był nawet koleś który dopiero co zaczynał jazdę na swoim 1-szym poważniejszym moto, sa motocykle cięższe od naszych, wiec nie ma co sie zastanawiać tylko trzeba w tę jesień kontakty odświeżyć. Nie ma sie co bać od czasu do czasu lekkiego offiku, zwłaszcza jesienią, jak juz na szosie jest zimno.
Koncik - faktycznie nazwa pojmowana dosłownie może troszku zmylić człowieka, ale mi to nie przeszkadza. Każdy robi to co lubi i jeżeli koś ma takowe upodobania to może je realizować. Obejrzałem filmiki.... się już zarejestrowałem. Jeśli chodzi jednak o mnie mam małe ograniczenia jeśli chodzi o poruszanie się w pewnych obszarach, ale o tym kiedy indziej, Może na jakimś spotkaniu.
Marcin się odezwał i już robimy jakąś małą ustawkę... Dzięki za pomoc w ustaleniu kolegi
Gajowy Ty wiesz, że ja nie mam mocy by latać tyle kilosów na moto.... Kiedyś jak człowiek był młodszy i zdrowszy byłoby inaczej, teraz dupa zbita... Lecz takowe spotkania jak ostatnio całkiem mile widziane.
PS. Ostatni odcinek naszej trasy z Tobą dał nam w kość. Stwierdziliśmy razem ze Sławkiem, że jednak my już stare dziady i nie potrzebujemy tyle adrenaliny. Ty się pewnie umęczyłeś czekając na nas co skrzyżowanie... heheheeh Październik mam zawalony i może jakoś mi się uda wyjechać jeszcze w tą niedzielę i może następną, później już kicha. To jednak zależy od tego jak się będę czuł i pogody.... Jak na razie mam pełne ręce roboty. Listopad natomiast mam już bardziej wolny więc jest szansa, by polatać. W zeszłym roku jeszcze jeździliśmy w grudniu więc mamy jeszcze z jakieś dwa miechy przed końcem sezonu jak dobrze pójdzie.... Pozdrawiam.
Marcin się odezwał i już robimy jakąś małą ustawkę... Dzięki za pomoc w ustaleniu kolegi
Gajowy Ty wiesz, że ja nie mam mocy by latać tyle kilosów na moto.... Kiedyś jak człowiek był młodszy i zdrowszy byłoby inaczej, teraz dupa zbita... Lecz takowe spotkania jak ostatnio całkiem mile widziane.
PS. Ostatni odcinek naszej trasy z Tobą dał nam w kość. Stwierdziliśmy razem ze Sławkiem, że jednak my już stare dziady i nie potrzebujemy tyle adrenaliny. Ty się pewnie umęczyłeś czekając na nas co skrzyżowanie... heheheeh Październik mam zawalony i może jakoś mi się uda wyjechać jeszcze w tą niedzielę i może następną, później już kicha. To jednak zależy od tego jak się będę czuł i pogody.... Jak na razie mam pełne ręce roboty. Listopad natomiast mam już bardziej wolny więc jest szansa, by polatać. W zeszłym roku jeszcze jeździliśmy w grudniu więc mamy jeszcze z jakieś dwa miechy przed końcem sezonu jak dobrze pójdzie.... Pozdrawiam.