Strona 2 z 2

: 06 wrz 2013, 15:32
autor: Bajros
buŁa, Miałem nic nie robić z tym, a jednak wypełniłem oświadczenie i odesłałem poleconym. Teraz sobie pluję w brodę, mogłem to olać.

: 06 wrz 2013, 17:22
autor: buŁa
Olał ktoś już to pismo z ITD? Nie wiem czy im odsyłać czy nie... czas mam do środy także na spokojnie jeszcze przeczytam neta ;-) szkopuł jest taki że jechałem puszką i na pewno mają moje zdjęcie raczej z przodu ;-) ale ponoć haczyk jest taki że ITD nie ma uprawnień do kierowania spraw do sądu. Ale z drugiej strony działają ponoć w ten sposób że przekażą moją sprawę Policji a ta już ma prawo kieroć wniosek do sądu. Hmm nic chyba trzeba się przyznać, ale na pewno nie płacąc 500 złotowy haracz bez punktów.

: 06 wrz 2013, 20:50
autor: Rut
Ja zrobiłem tak:

Odpisałem im na czystej kartce powołując się na sygnaturę ich pisma - w ten sposób nie podpisujesz się pod żadnym oświadczeniem typu, że się przyznajesz czy nie, że się zgadzasz na kierowanie do sądu itp.

Piszesz, że chętnie byś to wyjaśnił ale nie pamiętasz co w tedy robiłeś (przecież to możliwe), więc niech Ci przyślą zdjęcie. Poza tym to pożyczasz często auto znajomym, rodzinie itp. w związku tym nie chcesz składać fałszywych zeznań bo po prostu nie pamiętasz tego dnia i kto mógł wtedy prowadzić.

Tym sposobem masz podkładkę przed ewentualnym sądem (wg. info z neta mało prawdopodobne), że starałeś się wyjaśnić. Nie masz prawnego obowiązku odpisywać im na ich formularzu.

Ja odpisałem im w ten sposób 3 miesiące temu i od tej pory cisza.

Dodam, że kiedy była podobna luka w prawie co do straży miejskiej to dokładnie w ten sam sposób wymigałem się od mandaty za fotkę. Dostałem po jakimś czasie info z sądu, że oddalili sprawę bo straż nie ma prawa mnie pozywać za niewskazanie i finito.

Powodzenia!

: 07 wrz 2013, 4:28
autor: Neno
buŁa pisze:Olał ktoś już to pismo z ITD? Nie wiem czy im odsyłać czy nie... czas mam do środy także na spokojnie jeszcze przeczytam neta ;-)
Czasu masz dużo.
Ja nie byłem sprawcą, auto moje, sprawca (szwagier) się przyznał z tym, że ja olałem sprawę, potem zapomniałem i... trafiłem na to pismo po około 6 tygodniach. Do tego czasu nie było żadnego ponaglenia itp. Ale dla świętego spokoju wysłałem im to pismo. Cała sprawa trwała chyba z 5 miesięcy jeśli nie dłużej :D Spróbuj sposobu kolegi powyżej, wydaje się być sensowny i całkiem możliwe , że sobie darują.