Witam wszystkich,
W tym roku wybrałem się na wyprawę motocyklową do Rumunii 04-13.06.2014 r.
Ja na XT 660 R i mój serdeczny kolega na KTM 640 Adventure.
Kupiliśmy mapę od off-roadowców 4x4 za 239 zł, która zawierała ślad ich trasy prowadzący przez góry Karpaty. Do mapy dołączona była pełna informacja o punktach na trasie do zwiedzenia oraz plik na oziexplorera, który to jest zajebistym programem do GPS-a z naniesionymi mapami i topografią terenu. Dokładność co do metra !!!
Start trasy to miasto Satu Mare w Rumunii, ok. 800 km od Łodzi. Od tego miejsca zaczęła się właściwa pojazdka off-road. Jeździliśmy szutrami, przez lasy, łąki, błota, potoki, itp. Każdy dzień z jakąś przygodą, kończył się biwakiem w jakimś urokliwym miejscu w pobliżu wioski ( zaopatrzenie ) i rzeki.
Polecam z całego serca. Rumunia jest piękna. Ludzie życzliwi i wspaniali. Ceny atrakcyjne, np. piwo 3l - 9 zł, wino 2l - 12 zł, piwo w restauracji 3 zł, nocleg w restauracji ze śniadaniem na dwie osoby 70 RON, tj. ok. 70 zł Jedynie paliwo jest drogie, jakieś 6,3-6,4 zł za litr.
Wspomnienia super. Widoki, łąki pachnące lawendą, no a przede wszystkim ta wolność na moto. Zjeżdzamy z asfaltu i rzeźba w terenie !!!
To moja druga wyprawa i z doświadczenia wyszło, że przygotowałem się dobrze tak na 90 %. Zabrakło kleju do śrub, lub specjalnych plastykowych podkładek ( w terenie odkręciło mi się pół motocykla ). Poza tym poszła dętka na 10 cm gwoździu, złamałem stopkę i ramę pod siedzeniem przez zbytnie obciążenie tyłu ( chociaż w centralnym kufrze upchałem jedynie ubrania ).
Generalnie XT dało radę i tym razem chociaż muszę przyznać, że KTM jest twardsze i lepiej zniosło trudy wyprawy. Ja jednak po raz kolejny jestem zachwycony moim sprzętem i nie mam zamiaru się z nim rozstawać. Uniwersalność XT - wada i zaleta w jednym
Gdybyście mieli jakieś pytania, albo/i rozważali wyjazd do Rumunii to chętnie udzielę wszelkich wskazówek. POLECAM TRASĘ Z CAŁEGO SERCA !!!
Przygoda gwarantowana !!! Jedźcie zanim powstaną tam parki narodowe i szlabany !!!
Pod tym linkiem udostępniam Wam galerię zdjęć i filmów z wyprawy :
https://drive.google.com/folderview?id= ... sp=sharing
Będę wdzięczny za komentarze.
Pozdrawiam,
Dawid.
RUMUNIA 2014 MARAMURESZ TO BUKOVINA - 1000 KM OFF-ROAD
Garść pytań:
- czy ten ślad jest potrzebny by się dobrze bawić czy spokojnie można jechać z mapą, nawigacją, wbić się w teren i poddać przygodzie ?
- ile dni tam byliście ( na miejscu)
- nie było problemu z zasięgiem (paliwo) XTka ?
- jak daleko miałeś od momentu pęknięcia ramy pod siedzeniem do "spawarki" ?
- ile kg miałeś na tyle ( +/-) ?
- stopka złamała się od ... ?
Tak w ogóle napisał być relację, bo strasznie ciekawy wyjazd (wnioskuję po zdjęciach i filmach).
Fajny wyjazd, gratuluję!
- czy ten ślad jest potrzebny by się dobrze bawić czy spokojnie można jechać z mapą, nawigacją, wbić się w teren i poddać przygodzie ?
- ile dni tam byliście ( na miejscu)
- nie było problemu z zasięgiem (paliwo) XTka ?
- jak daleko miałeś od momentu pęknięcia ramy pod siedzeniem do "spawarki" ?
- ile kg miałeś na tyle ( +/-) ?
- stopka złamała się od ... ?
Tak w ogóle napisał być relację, bo strasznie ciekawy wyjazd (wnioskuję po zdjęciach i filmach).
Fajny wyjazd, gratuluję!
Wow chyba jesteś pierwszy który złamał ramę pod obciążeniem
Fajne zdjęcia, aż się chce wsiadać i jechać znowu w tamte rejony...
Ps.Oopony to takie średnio offowe miałeś.
Fajne zdjęcia, aż się chce wsiadać i jechać znowu w tamte rejony...
Ps.Oopony to takie średnio offowe miałeś.
h e d o n i z m
Też pierwszy raz o tym słysze, stąd moja dociekliwośc w tym temacie.Flaw pisze:Wow chyba jesteś pierwszy który złamał ramę pod obciążeniem
NENO, odpowiadam na Twoje pytania :
Ślad nie jest potrzebny żeby się dobrze bawić. Nie mniej jednak punkty na trasie do zwiedzania podczas 11 etapów były naprawdę godne uwagi i wątpię, żebyśmy zobaczyli tak wiele jadąc na pałę.
Wyprawa trwała 10 dni. 2 dni tranzyt i 8 dni off-road. Łącznie zrobiłem 2600 km w tym 1100 w terenie.
Trasa była tak przemyślana, że stacje paliw występowały co 200-300 km, więc przy spalaniu w terenie na poziomie 6 l nie było problemu.
Rama pękła, ale dało się kontynuować jazdę. Po prostu dupa latała, ale po przytroczeniu linami ściągającymi tak naprawdę mogłem w ten sposób wrócić do Polski.
Jednak po co, skoro spawanie migiem z lakierowaniem wyniosło mnie jedynie 20 zł !?!
Ciężar rozmieściłem w miarę optymalnie. Maksymalna ładowność to 180 kg.
Ja ważę 110 + kufry boczne 2 x 11,5 kg, kufer centralny 9 kg, roll-bag 6 kg.
Rama pękła bo dzidowałem, skakałem po dziurach i takie tam…
Stopka złamała się oczywiście od upadku. Gleby zaliczaliśmy dość często. Szczególnie w głębokim błocie, na kamieniach i na koleinach powstałych w wyschniętym błocie rozjechanym przez auta 4x4.
Opony rzeczywiście nie były typowo off-road, ale takie kupiłem na wyprawę dookoła morza czarnego gdzie w przewadze był asfalt, a nie chciałem za bardzo szarpać budżetem domowym na nowe kapcie specjalnie na Rumunię.
Jak już mowa o kasie to całą imprezę z paliwem zamknąłem w kwocie 2 tys, zł przy 5-ciu noclegach w namiocie i 4 w hotelach i obiadach jedzonych w restauracjach. Gdyby żywić się tylko z kufrów to można zamknąć się z powodzeniem w budżecie 1.5 tys. zł
Pozdrawiam,
Dawid.
Ślad nie jest potrzebny żeby się dobrze bawić. Nie mniej jednak punkty na trasie do zwiedzania podczas 11 etapów były naprawdę godne uwagi i wątpię, żebyśmy zobaczyli tak wiele jadąc na pałę.
Wyprawa trwała 10 dni. 2 dni tranzyt i 8 dni off-road. Łącznie zrobiłem 2600 km w tym 1100 w terenie.
Trasa była tak przemyślana, że stacje paliw występowały co 200-300 km, więc przy spalaniu w terenie na poziomie 6 l nie było problemu.
Rama pękła, ale dało się kontynuować jazdę. Po prostu dupa latała, ale po przytroczeniu linami ściągającymi tak naprawdę mogłem w ten sposób wrócić do Polski.
Jednak po co, skoro spawanie migiem z lakierowaniem wyniosło mnie jedynie 20 zł !?!
Ciężar rozmieściłem w miarę optymalnie. Maksymalna ładowność to 180 kg.
Ja ważę 110 + kufry boczne 2 x 11,5 kg, kufer centralny 9 kg, roll-bag 6 kg.
Rama pękła bo dzidowałem, skakałem po dziurach i takie tam…
Stopka złamała się oczywiście od upadku. Gleby zaliczaliśmy dość często. Szczególnie w głębokim błocie, na kamieniach i na koleinach powstałych w wyschniętym błocie rozjechanym przez auta 4x4.
Opony rzeczywiście nie były typowo off-road, ale takie kupiłem na wyprawę dookoła morza czarnego gdzie w przewadze był asfalt, a nie chciałem za bardzo szarpać budżetem domowym na nowe kapcie specjalnie na Rumunię.
Jak już mowa o kasie to całą imprezę z paliwem zamknąłem w kwocie 2 tys, zł przy 5-ciu noclegach w namiocie i 4 w hotelach i obiadach jedzonych w restauracjach. Gdyby żywić się tylko z kufrów to można zamknąć się z powodzeniem w budżecie 1.5 tys. zł
Pozdrawiam,
Dawid.
"Idę wciąż wyprostowany, wśród tych co na kolanach."
Herflick złamał stopkę w Rumunii i spawanie z malowaniem też wyszło 20...... euroDAVIDOS pisze:spawanie migiem z lakierowaniem wyniosło mnie jedynie 20 zł !?!
h e d o n i z m
Tak to jest jak wśród Xtków jest jeden Goldwing... myślą, że masz dużo eurusiów
Ale chyba skończyło się na 10 albo 15.
Ale chyba skończyło się na 10 albo 15.
Jestem "nieumi" i o tym wiem, o tym wiem, że jestem "nieumiem"
DAVIDOS,
Kozacka wyprawa! Widać, że bawiliście się świetnie. Wąwozy, potoki i świnie zrobiłyby na mnie największe wrażenie Dobre błoto też atakowaliście! Spróbuj napisać conieco w ramach relacji opisowej jak znajdziesz wenę i czas.
Co do uszkodzenia ramy, to moja teoria jest następująca: Patrząc na Twoje zdjęcia obstawiałem 100/110 kilo człowieka do tego wysoko i z tyłu stelarz bocznych kufrów+centralny plus bujanie tym całym ciężarem w terenie i puściło tuż przy mocowaniu.
Wiele razy przeciążałem XTka bagażem, w różnej konfiguracji i to co od razu się odczuwa to że to się nie prowadzi, nie hamuje i nie przyspiesza Najważniejsze w całej przygodzie z ramą jest fakt, że sobie poradziłeś, mogłeś kontynuować wyprawę i w całości i z radością wróciliłeś do domu. Lewa w górze!
Kozacka wyprawa! Widać, że bawiliście się świetnie. Wąwozy, potoki i świnie zrobiłyby na mnie największe wrażenie Dobre błoto też atakowaliście! Spróbuj napisać conieco w ramach relacji opisowej jak znajdziesz wenę i czas.
Co do uszkodzenia ramy, to moja teoria jest następująca: Patrząc na Twoje zdjęcia obstawiałem 100/110 kilo człowieka do tego wysoko i z tyłu stelarz bocznych kufrów+centralny plus bujanie tym całym ciężarem w terenie i puściło tuż przy mocowaniu.
Wiele razy przeciążałem XTka bagażem, w różnej konfiguracji i to co od razu się odczuwa to że to się nie prowadzi, nie hamuje i nie przyspiesza Najważniejsze w całej przygodzie z ramą jest fakt, że sobie poradziłeś, mogłeś kontynuować wyprawę i w całości i z radością wróciliłeś do domu. Lewa w górze!
Jedzie Jadzia Dziadzie Braaap Braaap
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"