Czołem!
z racji mrozów, przychodzi mi oglądanie Yadźki tylko w garażu, więc pomyślałem o powolnym wdrażaniu w życie moich planów- podróż offowo&turystyczna do naszych wschodnich sąsiadów.
Chciałbym polatać szutrami, górami, lasami na dłuższe dystanse. Dobrze byłoby, by nas nie gonili leśnicy. na Ukrainie, z tego co kojarzę, jeżdżenie po lasach jest tolerowane(legalne?).
czy pisałby się ktoś na takiego tripa?
kompozycja otwarta, ja mam taką wizję, ale chętnie wysłucham Twojej i ustalimy wspólną.
Pytam teraz, bo jeśli nie znajdę kompana na offowe polatanie, to zostanę przy wersji asfaltowej, do tego mam kilku chętnych, no ale nie po to kupowałem XTeka, żeby teraz mulić asfaltem...
Jak dotąd podróżowałem autostopem, Bałkany- Serbia, Macedonia, Albania, Czarnogóra, BiH, ale pora na jakieś uniezależnienie. Preferowałbym po kosztach, spanie na dziko, namiot, gdzieś nad jeziorkiem etc. Oczywiście jeśli będą jakieś tanie noclegi, to można brać po uwagę
ktoś, coś?
edit:
całkiem interesującą opcją wydaje się być Zakarpacie. Połonina Borżawa lub Równa. Jest tam gdzie pojezdzić.
tutaj plan wycieczki offroadowej 4x4:
http://www.bezdroza.czest.pl/html/wyprawy/pl15.htm
myślę, że jest godny do powtórzenia.
tu poglądowy filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=qJ6lC2S7owI
(sądząc po Beemce i avatarze, to chyba nasz forumowy kolega, obecnie posiadający w garażu obok BMW Tenerkę )
tutaj ciekawie przedstawione:
https://www.youtube.com/watch?v=WWs7gPyXNkY
Zaznaczam, że to byłby mój piewszy długi trip z offem. Lubię wyzwania, ale jeśli będzie ktoś doświadczony i będzie chciał napie..ć, to ostrzegam, że jestem w trakcie nabywania umiejętności jeździeckich i raczej nie będę w stanie dotrzymać tempa.
Przed ewentualnym wyjazdem można wspólnie polatać po okolicy i ocenić co i jak.
Trip offowo-turystyczny, Ukraina/Białoruś. Poszkiwany kompan
Równa jest stosunkowo nudna, wjazd po płytach i tyle. Polecałbym władować się na pasmo Pikuja, całą połoninę trzeba jechać tam i z powrotem, zajmuje to niemal cały dzień:) Fajnie jest też na Czarnej Repie. Borżawa podobno rewelacyjna, ale nie byłem.Mateusz93 pisze: całkiem interesującą opcją wydaje się być Zakarpacie. Połonina Borżawa lub Równa. Jest tam gdzie pojezdzić.
Jeśli chodzi o legalność jazdy, nie ma problemów, nikt cie nie pogoni. Tam po połoninach to ciężarówkami się jeździ:) Unikać trzeba tylko parków narodowych/rezerwatów, to zresztą nie problem bo jest ich tam malutko.
Pozdrawiam,
Bartek
Jestem otwarty na negocjacje.
Wstępnie z Apexem ustaliliśmy, że lipiec/sierpień.
Na majówkę gdzieś się wybierzemy, żeby polatać po górach i pocwiczyć manewry (ja przynajmniej, nie mam zbytnio doświadczenia w terenie, ale jak tylko śniegi zejdą, to będę sporo ćwiczył. uzbrajam się w płytę, gmole mam dorabiać końcem stycznia i ogień).
Może uda się wyrwać jednego znajomego Afrykańczyka (mimo wielkiego moto robi na nim kosmiczne rzeczy).
4-7dni?
jak Wam pasuje?
Wstępnie z Apexem ustaliliśmy, że lipiec/sierpień.
Na majówkę gdzieś się wybierzemy, żeby polatać po górach i pocwiczyć manewry (ja przynajmniej, nie mam zbytnio doświadczenia w terenie, ale jak tylko śniegi zejdą, to będę sporo ćwiczył. uzbrajam się w płytę, gmole mam dorabiać końcem stycznia i ogień).
Może uda się wyrwać jednego znajomego Afrykańczyka (mimo wielkiego moto robi na nim kosmiczne rzeczy).
4-7dni?
jak Wam pasuje?
Witajcie. Mam nadzie ze jestescie otwarci odnosnie kolejnej osoby i nie robicie tego wypadu 1+1
4 dni brzmi jakoś bardzo krótko
Nakiel
4 dni brzmi jakoś bardzo krótko
Nakiel
7 brzmi super. Zobaczymy. Jezeli bede jechał to bedzie to spontan.
śledzę temat, moim zdaniem najlepiej walnąć trip po Bałkanach, np. do Czarnogóry, Albania, itp
Lotek, w 7 dni, to chyba tak po łebkach.
Dwa: czy tam spokojnie można polatać offem?
Chciałbym wreszcie móc więcej polatać nie po czarnym.
Widzieliście temat u Braci Afrykańczyków "Podróże w starej furze. GAZ 69"?
Tam jest super podróż, ale ona chyba trwała długo.
Nie koniecznie hard teren, by po kolana brodzić w błocie i modlić się do Boga o wyciągnięcie naszego średnioterenowego, niespełna dwustukilogramowego kloca z błota, ale ładne widoczki i góry w umiarkowanych szutrach i czasem stromych podejściach byłoby czymś, co chodzi mi po głowie.
Zakarpacie jest stosunkowo bliskie, więc w jeden-dwa dni można tam dojechać, a resztę spędzić na eksploracji terenu.
Dwa: czy tam spokojnie można polatać offem?
Chciałbym wreszcie móc więcej polatać nie po czarnym.
Widzieliście temat u Braci Afrykańczyków "Podróże w starej furze. GAZ 69"?
Tam jest super podróż, ale ona chyba trwała długo.
Nie koniecznie hard teren, by po kolana brodzić w błocie i modlić się do Boga o wyciągnięcie naszego średnioterenowego, niespełna dwustukilogramowego kloca z błota, ale ładne widoczki i góry w umiarkowanych szutrach i czasem stromych podejściach byłoby czymś, co chodzi mi po głowie.
Zakarpacie jest stosunkowo bliskie, więc w jeden-dwa dni można tam dojechać, a resztę spędzić na eksploracji terenu.
masz rację, Gorgany mnie ciągną no i można nocleg walnąć w Bieszczadach.
lepiej niech pada jak ma być błoto
W Albani można bez żądnego problemu polatać tam gdzie dusza zapragnie. Tylko Czarnogóra Albania to odległe kraje..... ponad 1000kmMateusz93 pisze:Lotek, w 7 dni, to chyba tak po łebkach.
Dwa: czy tam spokojnie można polatać offem?
Uważam że Zakarpacie/Ukraina jest mega ciekawą opcją no chyba że będzie padać, dukty się rozmyją i nie wjedziesz w wyższe partie gór....
Nakiel
Albanię wspominam pod względem terenów kosmicznie dobrze (niestety nie było mi dane jeździć tam na moto), bardzo chciałbym tam wrócić własnym środkiem transportu, ale to niestety, jak zauważyłeś, daleka trasa i raczej nie na te wakacje.
Jeśli będzie z góry wiadomo, że pogoda słaba i ma lać cały czas, to możemy:
a)przesunąć datę tripu (jeśli urlopy etc na to pozwolą (?) )
b)zmodyfikować trasę
c)porzucić Zakarpacie (żeby go nie marnować na jeżdżenie po czarnym) i wybrać się gdzieś indziej, gdzie będą bardziej sprzyjające warunki.
Jednak powyższe propozycje podchodzą pod głosowanie uczestników, co by każdemu 'było dobrze' :D
Jeśli będzie z góry wiadomo, że pogoda słaba i ma lać cały czas, to możemy:
a)przesunąć datę tripu (jeśli urlopy etc na to pozwolą (?) )
b)zmodyfikować trasę
c)porzucić Zakarpacie (żeby go nie marnować na jeżdżenie po czarnym) i wybrać się gdzieś indziej, gdzie będą bardziej sprzyjające warunki.
Jednak powyższe propozycje podchodzą pod głosowanie uczestników, co by każdemu 'było dobrze' :D
chyba w sierpniu jest najmniej opadów.
lepiej niech pada jak ma być błoto