Mazury 2009

Trasy, przygotowania, wspomnienia
Awatar użytkownika
toudi
Posty: 697
Rejestracja: 10 gru 2008, 8:24
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Motorek kupiony, Ciuszki kupione więc czas zacząć podróże. Razem z plecaczkiem zamierzamy wybrać się w dniach 11-19.07.2009r na Mazury. Na trasie podróży na pewno chcemy zaliczyc takie dwie małe miejscowości jak Kręsk i Orkusz. Sa to wioski z naszych dziecinnych lat, gdzie spędzaliśmy każde wakacje i po ponad 10 latach chcemy zobaczyć jak sie pozmieniały. Zamierzamy raczej omijać duże miasteczka turystyczne i nastawic się na zwiedzanie przyrody wraz ze starymi kapliczkami, kościołkami i ruinami. Jednak by nasza wyprawa doszła do skutku, ktoś sie musi do nas dołączyć nie tylko na 2 kółkach. Mamy nadzieje że pojadą z nami nasi znajomi, jednak oni będą podróżować samochodami. Jeśli ktoś z was miałby chęć przyłączyć sie do naszej wyprawy i pomoć nam ustalić jakaś trasę podrózy byłoby nam bardzo miło. Oczywiście będziemy wdzieczni za każda poradę związana jak sie spakowac na wycieczke, czego unikać na drodzę, czy bóg wie co jeszcze.
:-D
Awatar użytkownika
Jacekxt
Posty: 65
Rejestracja: 01 sty 2009, 11:01
Lokalizacja: Piła

Toudi, jak Mazury, to koniecznie musicie odwiedzić punkty najwazniejsze, czyli- Św.Lipka z niesamowitymi organami, Reszel-miasteczko średniowieczne z Zamkiem krzyżackim, takiż sam zamek w Kętrzynie, Wolfschanze w Gierłoży, czyli Kwatera Hitlera i bunkry w Mamerkach kawałek od Gierłoży. W Giżycku Twierdzę Boyen i jak czasu starczy zaliczyć kilka punktów widokowych nad Śniardwami. Spanko namiot, ale niekoniecznie, bo Mazury to baza dobrze rozwiniętej agroturystyki, gdzie i spać i zjeść za smutne pieniądze można, byleby nie w większych miejscowościach.
Mazury są wymarzone dla XTka, a XT jest wymarzony na Mazury...
http://mazury.info.pl/atrakcje/
Kocham Mazury, w tym roku pewnie znów je nawiedzę...
Pozdrawiam!
Bo motór to musi miec jeden cyliner!
Awatar użytkownika
Bajros
Posty: 3302
Rejestracja: 10 lis 2008, 23:27
Lokalizacja: Warszawa

Pomysł super masz Toudi.
Ja niestety się nie dołączę bo mam trochę inne plany na te wakacje a urlop mocno ograniczony. Byłem na mazurach w zeszłym sezonie i bardzo mi się podobało. Jacek dobre miejsca Ci poleca, mogę to tylko potwierdzić. Jeśli chodzi o porady co zabrać to może będę mało pomysłowy ale według mnie w bagażu nie może zabraknąć, kluczy do kół, zapasowej dętki, latarki, noża, taśmy klejącej (szara mocna) i podręcznej apteczki.
Jedzie Jadzia Dziadzie ;) Braaap Braaap
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
Awatar użytkownika
pancio
Posty: 2383
Rejestracja: 05 lut 2009, 10:13
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

+ do ekwipunku ;-)
łyżki do kół, olej do łańcucha , spinki do łańcucha , krzesiwo lub inny ogień, pompkę + łatki , reperaturka do linek , tritki , krem lub pomatkę do ust , to na bliskie wyjazdy jak na dłuższe to walcie śmiało to odpowiem co ja biorę ;-)
A więc, z lewej nadjeżdża jakiś skuter. Z prawej też nic nie jedzie :)
Awatar użytkownika
Jacekxt
Posty: 65
Rejestracja: 01 sty 2009, 11:01
Lokalizacja: Piła

Oj, Panowie, wystrzegajcie się spinek do łańcuchów!!! Łańcuchy klasy XT660 to nie Wierchowina, czy WSK 125 i o spinkowych łaczeniach ZAPOMNIJCIE!
Łańcuch MUSI być skuty i bez ŻADNYCH spinek hobbystycznych! Kiedyś, przy którymś XTku spineczka puściła i skończyło się to wielce szczęśliwie, bo zaliczeniem rowu z miękką trawką i...rozpizganiem skrzyni biegów! Tak, tak!! Silnik jednocylindrowy nie ciągnie łańcuchem tak linearnie jak w czterocylindrowcach, są to walniecia i to nie byle jakie!
Łańcuch ma tu zatem większe drgania, szarpania i inne takie, niż w innych motocyklach. Tylko skuty łańcuch gwarantuje nam pełne BHP! Ja teraz jeżdżę tylko turystycznie i po twardym i stosowałem zawsze D.I.D. 520 X-ring Professional i 20 tys km robi bez naciągania.
Więc na chłopski rozum, skuty łańcuch nie potrzebuje spinek, a jak juz łańcuch pęka, to...gratuluję wyobraźni i kultury technicznej uzytkownikowi!!!
Co do linek i akcesoriów linkowych, to ostatnie pękania linek miałem w latach wczesnych osiemdziesiątych przy ...WSK!
A pomadka do ust to mnie rozbawiła....(bez urazy Pancio, pewnie jesteś spoko facet i się nie obrazisz, co?) hihihihhihiii.....
Bo motór to musi miec jeden cyliner!
Awatar użytkownika
toudi
Posty: 697
Rejestracja: 10 gru 2008, 8:24
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Dzieki za rady dotyczace trasy. mam pytanie czy zmiana detki w warunkach polowych jest trudna biorac pod uwage ze nigdy tego w motocyklu nie robilem??
Bajros te Twoje sakwy nie przypiekly sie za bardz na tlumikach?
Z plecaczkiem w świat...
już bez Yadwigi...
ale z DoctoR BIGiem
Awatar użytkownika
arrasq
Posty: 770
Rejestracja: 06 lut 2009, 15:04
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Pomadka do ust to tak jak krem tylko w bardziej praktycznym opakowaniu(masz w kieszeni=pod reka). bardzo sie sprawdza przy dlugiej jezdzie bo usta pekaja. ja czesto uzywam tego jak jezdze na nartach. bezzapachowa, bezsmakowa, zwykla pomadka neutrogena za 12zl w aptece a ratuje zycie(usta zawsze) :-)
Na wyprawe polecam zalozyc sobie gniazdo zapalniczki. Zawsze mozna awaryjnie podlaczyc chocby telefon jesli masz ladowarke albo lampke bo ta na dluzszy wyjazd byc musi. Smar w malym pudeleczku, rekawiczki, zarowke conajmniej do przedniej lampy oraz nieodlaczny element kazdej wyprawy - drut :-D
Awatar użytkownika
toudi
Posty: 697
Rejestracja: 10 gru 2008, 8:24
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Co do smarowidla to mam zamiar zamontowac sobie automatyczna olejarke wlasnej roboty...
Z plecaczkiem w świat...
już bez Yadwigi...
ale z DoctoR BIGiem
Awatar użytkownika
pancio
Posty: 2383
Rejestracja: 05 lut 2009, 10:13
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Toudi wymiana dętki to maksymalnie 30 minut w warunkach polowych . Jak nie masz wprawy proponuje w jakiś wieczór poćwiczyć na podwórku . I posługuj się tylko narzędziami które zabierzesz na wyjazd!!!

Jacekxt łańcuch zawsze się może zerwać nigdy nie można być pewnym w 100% a spinka się mieści wszędzie i nic nie waży . Wiadoma sprawa łańcuch tylko skuty albo do skucia zakładamy . Kiedyś w DR mi się zerwał tam taki sam zakładałem jak w xt ( w nim był taki problem konstrukcyjny , że żeby założyć skuty łańcuch musiałeś wahacz odkręcić :-/) . Po zerwaniu na polniaku szukałem pół godziny po znalezieniu złączyłem go drutem który zawsze wożę kawałek z sobą . Ale co 100 m. mi się zrywał . Więc się posłużyłem scyzorykiem żeby jedno oczko rozpiłować i go złączyć czas 1h. powrót do domu prędkość max 40km.+ 2h. Po tej przygodzie zawsze wożę spinkę . Na dakarze nawet łańcuchy motocykliści wożą !!

[ Dodano: 2009-02-24, 18:44 ]
arrasq pisze:Pomadka do ust to tak jak krem tylko w bardziej praktycznym opakowaniu(masz w kieszeni=pod reka). bardzo sie sprawdza przy dlugiej jezdzie bo usta pekaja. ja czesto uzywam tego jak jezdze na nartach. bezzapachowa, bezsmakowa, zwykla pomadka neutrogena za 12zl w aptece a ratuje zycie(usta zawsze) :-)
Na wyprawe polecam zalozyc sobie gniazdo zapalniczki. Zawsze mozna awaryjnie podlaczyc chocby telefon jesli masz ladowarke albo lampke bo ta na dluzszy wyjazd byc musi. Smar w malym pudeleczku, rekawiczki, zarowke conajmniej do przedniej lampy oraz nieodlaczny element kazdej wyprawy - drut :-D
Pomadka lub krem ma jeszcze posłużyć do posmarowania opony jak ją będzie pompował żeby wskoczyła ;-) A gniazdo musi być w standardzie !!! A o drucie faktycznie zapomniałem :-?
A więc, z lewej nadjeżdża jakiś skuter. Z prawej też nic nie jedzie :)
Awatar użytkownika
Jacekxt
Posty: 65
Rejestracja: 01 sty 2009, 11:01
Lokalizacja: Piła

Bez urazy, Pancio mi przypomina mnie samego, gdy zaczynałem podróże, tez był to hardcore, też ogniska z rozpalaniem ognia metodą "walka o ogień", kopanie studni, by usyskac wodę itp. Pod siedzieniem WSK cały beret świec zapłonowych, w plecaku kupa częsci zamiennych....wesołe to czasy były. Tylko wtedy nie był to wyszukany sposób bycia na "MACZO", tylko taka potrzeba, bo niczego i nigdzie nie było.
Moja turystyka teraz inaczej wygląda, jest juz cywilizowana bardziej. Wiek i doświadczenie dyktują takie warunki. Ważne, że jeździmy daleko, poznajemy świat. Jestem przekonany, ze w wielu z Was bakcyl podróży został juz zaszczepiony i pozostanie do końca życia.
Bo wykorzystywanie XTka do wypraw o wiele jest lepsze, niż osiedlowe wyścigi wokół słupa z napisem McDonald.
Wracając do przygotowania XTka do wypraw, myślę, że motocykl powinien być w stanie idealnym przez czas cały, czy jedziemy 5, czy 5 000 km. Mnie uczył mój ojciec, ze motocykl mi nie wybaczy i nie zapomni fuszerki i nie da się oszukać.
Więc nie bałbym się na Waszym miejscu az tak bardzo o motocykl i nie zabierałbym za wiele złomu ciężkiego ze sobą, toż to XT, czyli naprawdę niezawodna maszyna!
Bo zaraz wszyscy zaczną dopisywać i licytowac się, co to jeszcze powinien Toudi zabrać na Mazury, że przestraszony porzuci XTka i na stopa ruszy w kierunku Tysiąca Jezior...
(ale pomadka i tak mnie rozwala...hihihihii...)
Bo motór to musi miec jeden cyliner!
Awatar użytkownika
pancio
Posty: 2383
Rejestracja: 05 lut 2009, 10:13
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Łał Ty to gościu jesteś :shock: :shock: Każdy bierze to co uważa że mu się przyda !!! Toudi nie musi tego brać !!! Ty Jacekxt nic nie potrzebujesz bo Tobie nic się nie psuje . A u mnie różnie bywa ?? A wolę sobie sam radzić bo o to w tym chodzi !!! Z mojej strony .
A więc, z lewej nadjeżdża jakiś skuter. Z prawej też nic nie jedzie :)
Awatar użytkownika
toudi
Posty: 697
Rejestracja: 10 gru 2008, 8:24
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

hmmm a co myslicie o srodkach do latania kapci??

PS miedzy innymi ze wzgledu na możliwe przygody nie chcemy z plecaczkiem wyruszac w drogę sami...
Ostatnio zmieniony 24 lut 2009, 23:00 przez toudi, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pancio
Posty: 2383
Rejestracja: 05 lut 2009, 10:13
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Bezdętkowe masz koła ??
A więc, z lewej nadjeżdża jakiś skuter. Z prawej też nic nie jedzie :)
Awatar użytkownika
toudi
Posty: 697
Rejestracja: 10 gru 2008, 8:24
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

raczej detki bo szprychówki
Z plecaczkiem w świat...
już bez Yadwigi...
ale z DoctoR BIGiem
Awatar użytkownika
arrasq
Posty: 770
Rejestracja: 06 lut 2009, 15:04
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Na dojazd jak najbardziej ale to jest moto... tu nie ma miejsca na polsrodki. Awaryjnie mozna zawsze miec takie cos przy sobie bo to nie zajmuje duzo miejsca i nie wazy 10kg
ODPOWIEDZ