widzę że nie ma chetnych :( czekam do 11 jak coś !
[ Dodano: 2010-10-24, 22:42 ]
Witam zgodnie z zapowiedzią w sobote nakręciłem ok 300km. Poruszałem sie w trójkącie Dzierżoniów,Wałbrzych,Nowa Ruda. W Rzeczce leżał już śnieg na szczytach. Skolec- spotkałem młodzież na sprzęcie cross, po krótkiej bajerze przesiadłem sie z Jadzki na rmz 250 oczywiscie musiałem zaliczyć glebe moc mnie poniosła .skończyło sie na spuchnietych palcach u ręki,w pałni rozgrzany ruszyłem dalej. Pieszyce- chwila zwątpienia śnieg na aswalcie, śladem węża na 2 biegu pokonałem 100m zlodowaciałej drogi. Bielawa-stacja benz. bajera z raiderem poruszajacym się ktm lc4 640 zachwalał mocno swój sprzęt. wracając do Wrocławia w Mirosławicach była mała kolizja, ja w całym karambolu byłe ostatni pyknąłem lekko w zderzak kołem i newą nogą- ledwo wychamowałem, były piski opon facet przedemną nie wiechał w nikogo ale przednim 4 auta rozbite, przyczyna wypadku nie znana-nie pytałem.
[ Dodano: 2010-10-24, 22:50 ]
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b3081d4.html
http:http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c5a ... 3847c.html
http://www.fotosik.pl/pokaz3df7257cf3c469.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/874 ... 340dc.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f6e ... c09d4.html
[ Dodano: 2010-10-24, 22:55 ]
http://www.fotosik.pl/moje_zdjecia.html
Jednodniowe wycieczki
Witam,
Kontynuując temat jednodniowych wycieczek chciałbym polecić wszystkim przejażdzkę po Fuerteventurze, jednej z Wysp Kanaryjskich. Będąc w listopadzie z rodziną na wakacjach skorzystałem z jednej z wypożyczalni jednośladów i zwiedziłem sobie wyspę, co gorąco wszystkim polecam. Ja pojeździłem jeden dzień, ale dwa w zupełności wystarczy na poznanie całej wyspy. Widoki przepiękne, drogi asfaltowe jak marzenie, kręte, o idealnej nawierzchni i puste . Polecam przejazd zachodnio- północną stroną wyspy przez powulaniczne góry i super serpentyny. Dla miłośników offu kilometry dróg szutrowych !!! Niestet z braku odpowiedniego stroju i ubezpieczenia na jazdę poza asfaltem kulalałem się po czarnym. Kulalałem, bo mój motocykl to była wiekowa Honda CB250, która w górach osiągała na podjazdach jakieś maks 60 km/h , a na prostej dochodziła maks do 90 km/ h. Wskazówki obrotomierza i prędkościomierza przy tym tańczyły taniec Św. Wita także trzeba było patrząc na amplitudę drgań wskazomierzy wyliczyć sobie średnią prędkość
No nie należy się spodziewać w wypożyczalni jakichś cudów, zwłaszcza za 59 euro. Plus tego sprzęta to małe spalanie i łatwy balans w zakrętach, co na serpentynach bardzo się przydało, bo się człowiek nie zasapał. Widziałem takich na harleyach i im się chyba bardzej pociły czoła w górach. Benzyna na wyspie tańsza niż w Polsce, ale stacji benzynowych ubogo, także trzeba sobie planować wyjazd.
Widziałem wypożyczalnie także crossów, ale ceny zaczynały się od 79 euro/ dzień.
W wypożyczalni , z której skorzystałem, stary biker z Niemiec dał mi wytartą skórę z demobilu i kask w rozsypce, także wyglądałem jak stary rockers Mimo wszystkiego muszę przyznać sprzęt nie zawiódł. Miałem ze sobą rękawice, kominiarkę i ochraniacze także w miarę się ubrałem
Poniżej linki do paru zdjęć:
http://picasaweb.google.com/10888341039 ... xPD9srSFdg#
pozdrawiam
Kontynuując temat jednodniowych wycieczek chciałbym polecić wszystkim przejażdzkę po Fuerteventurze, jednej z Wysp Kanaryjskich. Będąc w listopadzie z rodziną na wakacjach skorzystałem z jednej z wypożyczalni jednośladów i zwiedziłem sobie wyspę, co gorąco wszystkim polecam. Ja pojeździłem jeden dzień, ale dwa w zupełności wystarczy na poznanie całej wyspy. Widoki przepiękne, drogi asfaltowe jak marzenie, kręte, o idealnej nawierzchni i puste . Polecam przejazd zachodnio- północną stroną wyspy przez powulaniczne góry i super serpentyny. Dla miłośników offu kilometry dróg szutrowych !!! Niestet z braku odpowiedniego stroju i ubezpieczenia na jazdę poza asfaltem kulalałem się po czarnym. Kulalałem, bo mój motocykl to była wiekowa Honda CB250, która w górach osiągała na podjazdach jakieś maks 60 km/h , a na prostej dochodziła maks do 90 km/ h. Wskazówki obrotomierza i prędkościomierza przy tym tańczyły taniec Św. Wita także trzeba było patrząc na amplitudę drgań wskazomierzy wyliczyć sobie średnią prędkość
No nie należy się spodziewać w wypożyczalni jakichś cudów, zwłaszcza za 59 euro. Plus tego sprzęta to małe spalanie i łatwy balans w zakrętach, co na serpentynach bardzo się przydało, bo się człowiek nie zasapał. Widziałem takich na harleyach i im się chyba bardzej pociły czoła w górach. Benzyna na wyspie tańsza niż w Polsce, ale stacji benzynowych ubogo, także trzeba sobie planować wyjazd.
Widziałem wypożyczalnie także crossów, ale ceny zaczynały się od 79 euro/ dzień.
W wypożyczalni , z której skorzystałem, stary biker z Niemiec dał mi wytartą skórę z demobilu i kask w rozsypce, także wyglądałem jak stary rockers Mimo wszystkiego muszę przyznać sprzęt nie zawiódł. Miałem ze sobą rękawice, kominiarkę i ochraniacze także w miarę się ubrałem
Poniżej linki do paru zdjęć:
http://picasaweb.google.com/10888341039 ... xPD9srSFdg#
pozdrawiam
CB540S->XL600V->VT750->XT660R--> CB 900-> XT660Z-> Triumoh Street Triple R
Ale tam pieknie, normalnie Ci zazdroszę takiego tripa
"Podczas dobrej jazdy na motocyklu przeżywasz więcej w ciągu 5 minut niż niektórzy ludzie przez całe swoje życie."
No przyszła mi myśl, że można moto na tydzień wypożyczyć i kilka wysp obskoczyć podróżując promami. W sumie w miesiącach zimowych jako przedłużenie sezonu mogłoby być interesujące.
CB540S->XL600V->VT750->XT660R--> CB 900-> XT660Z-> Triumoh Street Triple R
Bonzo... widoki południowej Hiszpanii... za rok popędzimy.
Jestem "nieumi" i o tym wiem, o tym wiem, że jestem "nieumiem"
Znaczy się 2011?
"Podczas dobrej jazdy na motocyklu przeżywasz więcej w ciągu 5 minut niż niektórzy ludzie przez całe swoje życie."
W 2011 jadę już na większą wyprawę więc raczej 2012.
Coś link do zdjęć już nie działa - ale sam opis wpłynął na moją wyobraźnię.nomad pisze: chciałbym polecić wszystkim przejażdzkę po Fuerteventurze, jednej z Wysp Kanaryjskich.
Zazdroszczę takiej wycieczki Nomad
Jedzie Jadzia Dziadzie Braaap Braaap
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
A może teraz link zadziałaBajros pisze:Coś link do zdjęć już nie działa - ale sam opis wpłynął na moją wyobraźnię.nomad pisze: chciałbym polecić wszystkim przejażdzkę po Fuerteventurze, jednej z Wysp Kanaryjskich.
Zazdroszczę takiej wycieczki Nomad
http://picasaweb.google.com/10888341039 ... ByBike2010#
CB540S->XL600V->VT750->XT660R--> CB 900-> XT660Z-> Triumoh Street Triple R
- berserkers
- Posty: 965
- Rejestracja: 25 mar 2009, 12:22
- Lokalizacja: Szczecin/ Bezrzecze
Teraz działa..fajna przygoda..
Moja dzisiejsza 40km wycieczka
Panowie właśnie wróciłem z latania a właściwie pływania. Najpierw na tor kilkanaście kółek i skoków, jest super w porównaniu do soboty. Jeszcze kawałek asfaltem na kole i dzida do lasu- stała trasa 30-40km. Leci się super, błocko fruwa a ja razem z nim nagle patrzę a cała droga zalana. Myślę zawsze była niezła droga to chyba przelecę no to dzida, wody do osi a jeziorko ma ze 100m długości, więc ciut zwolniłem żeby się nie lało górą. Nagle coraz głębiej trzask łamanego lodu przód mi uciekł i już na boku sunę pod lodem a właściwie to lód fruwa nade mną. Tylko łeb mi wystawał z nad wody. Okazało się, że to jeziorko to tylko rozlewisko rzeczki, która przerwała drogę a ja wpadłem do jej koryta. Ja cały mokry, super Formy TX nabrały wody natychmiast i nawet wiem gdzie puszczają, bo widziałem gdzie wypuszczają wodę. Huske wytargałem z wody- zegary padły, ale światła działają. Po chwili woda w ubraniu się zagrzała a z Huski wyciekła, więc odpalam moto i dzida dalej. Po drodze miałem jeszcze rzeczkę do przejechania, myślę skoro jestem cały mokry to próbuję – niestety poleciałem na jedynce i zakopałem się pośrodku. Całe szczęście, że dała się przewrócić i szybko ją wyciągnąłem. Pełna moc i jakoś docieram do brzegu, rundka po plaży, dwójka i drugie podejście tym razem na pełnej mocy z wodą przelewającą się przez kask, ale dałem radę. Jeszcze na tor parę skoków i do domu. Łuki opłukał mnie całego wężem, bo suchy to miałem tylko czubek głowy. Moto umyte, ale licznik nie działa. Może jak z dwa dni podeschnie to ruszy. Całe szczęście, że smartfona mam w naprawie i miałem tylko Tomka telefon przy sobie- rozłożyłem i ładnie się suszy. Oprócz tego, że zmarzłem jak cholera to jestem zadowolony latało się super, bo przyznam się szczerze, że w sobotę było cieniutko po dwu miesięcznej przerwie.
Panowie właśnie wróciłem z latania a właściwie pływania. Najpierw na tor kilkanaście kółek i skoków, jest super w porównaniu do soboty. Jeszcze kawałek asfaltem na kole i dzida do lasu- stała trasa 30-40km. Leci się super, błocko fruwa a ja razem z nim nagle patrzę a cała droga zalana. Myślę zawsze była niezła droga to chyba przelecę no to dzida, wody do osi a jeziorko ma ze 100m długości, więc ciut zwolniłem żeby się nie lało górą. Nagle coraz głębiej trzask łamanego lodu przód mi uciekł i już na boku sunę pod lodem a właściwie to lód fruwa nade mną. Tylko łeb mi wystawał z nad wody. Okazało się, że to jeziorko to tylko rozlewisko rzeczki, która przerwała drogę a ja wpadłem do jej koryta. Ja cały mokry, super Formy TX nabrały wody natychmiast i nawet wiem gdzie puszczają, bo widziałem gdzie wypuszczają wodę. Huske wytargałem z wody- zegary padły, ale światła działają. Po chwili woda w ubraniu się zagrzała a z Huski wyciekła, więc odpalam moto i dzida dalej. Po drodze miałem jeszcze rzeczkę do przejechania, myślę skoro jestem cały mokry to próbuję – niestety poleciałem na jedynce i zakopałem się pośrodku. Całe szczęście, że dała się przewrócić i szybko ją wyciągnąłem. Pełna moc i jakoś docieram do brzegu, rundka po plaży, dwójka i drugie podejście tym razem na pełnej mocy z wodą przelewającą się przez kask, ale dałem radę. Jeszcze na tor parę skoków i do domu. Łuki opłukał mnie całego wężem, bo suchy to miałem tylko czubek głowy. Moto umyte, ale licznik nie działa. Może jak z dwa dni podeschnie to ruszy. Całe szczęście, że smartfona mam w naprawie i miałem tylko Tomka telefon przy sobie- rozłożyłem i ładnie się suszy. Oprócz tego, że zmarzłem jak cholera to jestem zadowolony latało się super, bo przyznam się szczerze, że w sobotę było cieniutko po dwu miesięcznej przerwie.
Wojtek, jesteś hardkorem
h e d o n i z m
to niezłą jazde dzisiaj miałeś tylko pozazdrościć wrażeń.
Chciałbym tylko widzieć twoje ździwienie jak się kładziesz w tym rozlewisku.
Adrenalinka podskoczyła i apetyt do jazdy też.
Pozdro susz Huskę i ciuszki
Chciałbym tylko widzieć twoje ździwienie jak się kładziesz w tym rozlewisku.
Adrenalinka podskoczyła i apetyt do jazdy też.
Pozdro susz Huskę i ciuszki