Propozycje trasy: Bieszczady + Zakarpacie

Trasy, przygotowania, wspomnienia
Awatar użytkownika
admirau
Posty: 331
Rejestracja: 02 paź 2011, 8:47
Lokalizacja: Pszczyna

Czy ktoś się może podzielić zapisami tras i fajnymi miejscówkami za Zakarpaciu?

Mam plan sobie zrobić weekendową trasę, max. 5 dni.
Po Bieszczadzkich połoninach śmigać nie wolno, ale 200 km powinno być tak samo ładnie, ale bez ograniczeń :)

Ktoś już był i może polecić?
Awatar użytkownika
Bajros
Posty: 3302
Rejestracja: 10 lis 2008, 23:27
Lokalizacja: Warszawa

admirau, Byłem niespełna miesiąc temu niestety puszką także zapisami tras nie dysponuję.
Tereny tam piękne, drogi bieszczadzkie. Na pewno warto uważać gdzie się poruszasz, wszędzie parki, rezerwaty więc trzeba uważać.
Widziałem że powstało coś takiego jak Bieszczadzka Przystań Motocyklowa, słyszałeś coś o tym?
Od siebie polecam agroturystykę Rusinowa Polana we wsi Dwerniczek tuż za Lutowiskami - świetny klimat i doskonałe jedzenie (http://rusinowa.pl/).
Jedzie Jadzia Dziadzie ;) Braaap Braaap
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
Awatar użytkownika
qcyk
Posty: 122
Rejestracja: 13 cze 2012, 16:31
Lokalizacja: Kraków

A ja tam byłem wczoraj :P Jestem kilkanaście razy w roku. Nie demonizowałbym tych rezerwatów tak bardzo.... Jak się wkręcisz w klimat to i szutry bez zakazu wjazdu są ;) Są też takie z zakazem, ale jak się delikatnie przeturlasz to nikt Ci złego słowa nie powie.
Panowie łapki w dłoń, paluszkiem po mapie i jedziesz... W bieszczadzką dzicz proponuję wjechać od Miejsca Piastowego na południe przez Dukle potem drogą na Komańczę do Cisnej. Noclegów agro po drodze nie brakuje... a i też miejsce na koczowanie na dziko się znajdzie jak ktoś lubi ;)
Cisnej obowiązkowo Sierkierezada, noclegów jest tam mnóstwo. Dalej lecisz na W stronę Wetliny Dużą Pętlą Bieszczadzką. W Wetlinie jest takie miejsce Schronisko pod Wysoką Połoniną. Mimo że stricte nastawione na ludzi gór, na polu namiotowym lub w schronisku(bardzo fajne warunki) chętnie ugoszczą spragnionych nocnych śpiewów przy ognisku motonitów. Tylko grzecznym być, bo uwielbiam to miejsce. Obowiązkowo pozdrowić Piotra "Ahoy Przygodo psiakrew " ;)
Polecam również wizytę w Bazie Ludzi z Mgły...
Lecimy pętlą Warto zatrzymać się na przełęczy Wyżnej "nad Berehami" Można skoczyć sobie na szybki trekking na Połoninę Wetlińską.
Dalej droga biegnie w kierunku Lutowisk. Po drodze lekko w prawo Muczne i zagroda z Żubrami oraz nie używane obecnie retorty do wypalania węgla drzewnego.
Można też zahaczyć o jedną z zabytkowych cerekiew, wystarczy obserwować znaki.
W okolicy jest kilka ciekawych lokali gastronomicznych gotowych przyjąć spragnionych i głodny. Wszystko w zależności od założonego budżetu. Polecam Wilczą Jamę i ich gulasz z sarniny z kopytkami.
Jesteśmy mniej więcej w połowie pętli. Przed nami punkt widokowy za Lutowiskami z piękną panoramą oraz zjazdem/szuterkowym skrótem w kierunku Polańczyka. Po drodze do Czarnej jest wspomniana przez kolegę Przystań Motocyklowa. Słyszałem bardzo pochlebne opinie. Sam nie zostawałem na noc. Ale chyba się skuszę w tym roku jeszcze :) Jadąc dalej na Ustrzyki Dolne w Czarnej można się pokusić o zobaczenie przygranicznych cerekwi.
W Czarnej jest skręt na Polańczyk i Hoszkwię, Polecam tą drogę, gdyż jest niesamowicie malownicza ma również do zaoferowania atrakcję w postaci aktywnego wypału węgla.... wrażenie niesamowite i obowiązkowo do zobaczenia. Później już standardzik w postaci Polańczyka, cypelka, spaceru. Można też spróbować wyśmienitych pierogów z kaszą gryczaną i czosnkiem niedźwiedzim w Restauracji Zakapior. Klimat Bies-czad!
Wycieczkę warto uzupełnić o spacer nad zaporą po drugiej stronie jeziora. Z Polańczyka się trzeba przemieścić w tym celu nad Solinę.

Podsumowując mój opis to dwu trzy dniowy trip. Ale warto.
O czym należy pamiętać. Dysponujcie gotówką, w wielu miejscach nie ma opcji zapłaty kartą, nie ze względu zacofania, ale słabego zasięgu sieci. ;)
Druga sprawa to poruszanie się na moto.... Mocno odradzam dzidowanie po tych dzikich terenach. A to ze względu na naprawdę sporą ilość zwierzyny i to tej sporych rozmiarów. A w miejscach oznaczonych sarenka na żółtym tle to już obowiązkowo zdwojona uwaga i obserwacja poboczy. Sam miałem przyjemność obserwować wilki przechodzące przez drogę w bezpiecznej odległości oraz nieprzyjemność wyskoczenia prawie pod same koła wielkiego byka jelenia. Z tym na prawdę nie ma żartów, bo misie, dziki i żubry też się zdarzają.
Powodzenia i niezapomnianych wrażeń.
ODPOWIEDZ