Pierwsze koty za ploty z XT-em (673 km).Bajros pisze:Siemasz galazek, Gratulacje zakupu - dobry egzemplarz dostałeś i jak już wiesz znamy to moto DRZ'ta równie fajna, ciekaw jestem jakie będziesz miał zdanie o iXie jak polatasz trochę. Skoro jesteś też na forum supermoto.pl to na pewno prędzej czy później spotkamy się na ustawkach - pozdro
Tak wiec po dłuższej nieobecności na forum(na świecie pojawił się kolejny motocyklista:-) pisze parę slow co do prośby Bajrosa. Jestem bardzo mile zaskoczony XT. Moim zdaniem zawieszenie XT w porównaniu do DRZ sprawuje sie na szosie znacznie lepiej. Znaczenie ma tu zapewne nie tylko konstrukcja ale także zestrojenie twardosci (w DRZ miałem średnie ). Drz znacznie lepiej wybierał nasze kochane wyrwy w drogach ale XT daje stabilnosc... az się przestraszyłem jak w czasie pierwszej przejażdżki but zaczął niepostrzeżenie szorować na winklu(co prawda mam rozmiar buta 47 i to bez jakiekolwiek napinki. Co do własności jezdnych to podejrzewam ze znaczenie maja tez opony... w drz miałem deszczowki Heidenau, które oprócz dobrego trzymania na szutrze były beznadziejne(zwłaszcza w czasie deszczu:-/.
Co do jednostki napędowej: czuć ze ten ogromny cylinder ma ochotę wyrwać się w powietrze w postaci wybuchu jądrowego aczkolwiek nie wiem czemu Yamaha nie wyciągnęła z niego więcej mocy. No i elektroniczne odcięcie - denerwujące ale do przyzwyczajenia - podobnie jak szarpanie przy nieumiejętnym dawkowaniu gazu(już prawie się nauczyłem). W DRZ silnik był znacznie "spokojniejszy" i "łatwiejszy". Suzuki znacznie mocniej ciągnie z dołu w przeciwieństwie do Jadzi, która zdaje się ze większa moc ma w górnym zakresie. Ekonomia bardzo podobna w obu motocyklach. A tak na koniec: wszystkie malutkie "ale" niwelują strzały ognia z wydechów........ :-](EH te arrow-y).
Skrzynia biegów w XT wydaje mi się dużo fajniejsza. Biegi wchodzą perfekcyjnie. W drz czasem trzeba bylo "klepnąć" mocniej. Za to zbijanie prędkości zrzucając biegi było dużo płynniejsze w DRZ, ale być może w XT jest to właśnie spowodowane specyficzna praca silnika.
Układ hamulcowy tez zaskoczył. Ostre hamowanie i nie tak jak w DRZ nur do przodu a sprężyste trzymanie i natychmiastowe wybicie prędkości. Co do siły hamowania to podobna w obu maszynach ale w XT odbywa sie to wszystko jakos tak bezpieczniej. I znowu znaczenie mogły mieć te nieszczęsne deszczówki w DRZ.
Ogólnie XT wydaje się być bardziej cywilnym turystyczno-miejskim pojazdem. Z super zwinnością, pewnym prowadzeniem daje duzo frajdy w codziennym dojeżdżaniu do pracy... no ale nie tylko - potrafi tez wzbudzic przy tym adrenalinke:-)
W razie pytań chętnie napisze więcej szczegółów.