: 20 mar 2009, 18:36
Ja tez szykuje sie do ubezpieczenia oc+ac moto. latajac po internecie znalazlem strone prywatna Jarka Obrzuta (tez pewnie wiele razy na nia trafialiscie szukajac ofert w necie :P )..
Pomyslalem, ze nic mi nie szkodzi skontaktowac sie z nim i pogadac. Okazalo sie, ze facet jest regularnym ubezpieczycielem od Allianza, pracuje w Nysie i w ten sposob nagania sobie klientow.
Zadzwonil do mnie, zeby mi wszystko wytlumaczyc. I tu nastapilo moje 1. zdziwienie. w odroznieniu od wiekszosci agentow ten czlowiek zna sie na rzeczy i widac ze ma doswiadczenie z ubezpieczaniem motocykli. Wszystko mi dokladnie opowiedzial - kwestie dotyczace udzialu wlasnego w szkodzie, odpowiedzialnosci przy kradziezy itd.
Od razu po rozmowie podeslal mi wyliczenie kosztow i tu bylo moje 2 zdziwienie. w PZU wyliczyli mi 2800, przez znajoma w PZU udalo mi sie zejsc do 2300. W allianzie wyliczyli mi 2500. A pan Jarek? 1700! Oczywiscie pozniej sie okazalo ze nie wzial pod uwage mojego wieku (<26 lat) i koncowa kwota wyszla 2030 pln. wiec nie dosc ze taniej niz w PZU to jeszcze u normalnego ubezpieczyciela nierobiącego przekrętow. Moje 3. i ostatnie zdziwienie było w momenci gdy sie okazało, że cena obejmuje kradziez z miejsc niestrzezonych (z ulicy), nie sa potrzebne instalacje zadnego dodatkowego zabezpieczenia (jesli mamy sprawny immo) i co najwazniejsze, zakładają 0% udziału wlasnego w szkodzie - czyli dostaje 100% kasy przy niespodziance..
Nie pisze tego dla reklamy, bo nie jestem w zaden sposob zwiazany z czlowiekiem :P.. nie zaplacil mi za to, ani nie obnizyl skladki :P... Widac, ze warto spojrzec na jego oferte, zwlaszcza ze to on zabiega o wzgledy motocyklistow a nie my o jego..
Jak odnajde kontakt do niego to dokleje
Pomyslalem, ze nic mi nie szkodzi skontaktowac sie z nim i pogadac. Okazalo sie, ze facet jest regularnym ubezpieczycielem od Allianza, pracuje w Nysie i w ten sposob nagania sobie klientow.
Zadzwonil do mnie, zeby mi wszystko wytlumaczyc. I tu nastapilo moje 1. zdziwienie. w odroznieniu od wiekszosci agentow ten czlowiek zna sie na rzeczy i widac ze ma doswiadczenie z ubezpieczaniem motocykli. Wszystko mi dokladnie opowiedzial - kwestie dotyczace udzialu wlasnego w szkodzie, odpowiedzialnosci przy kradziezy itd.
Od razu po rozmowie podeslal mi wyliczenie kosztow i tu bylo moje 2 zdziwienie. w PZU wyliczyli mi 2800, przez znajoma w PZU udalo mi sie zejsc do 2300. W allianzie wyliczyli mi 2500. A pan Jarek? 1700! Oczywiscie pozniej sie okazalo ze nie wzial pod uwage mojego wieku (<26 lat) i koncowa kwota wyszla 2030 pln. wiec nie dosc ze taniej niz w PZU to jeszcze u normalnego ubezpieczyciela nierobiącego przekrętow. Moje 3. i ostatnie zdziwienie było w momenci gdy sie okazało, że cena obejmuje kradziez z miejsc niestrzezonych (z ulicy), nie sa potrzebne instalacje zadnego dodatkowego zabezpieczenia (jesli mamy sprawny immo) i co najwazniejsze, zakładają 0% udziału wlasnego w szkodzie - czyli dostaje 100% kasy przy niespodziance..
Nie pisze tego dla reklamy, bo nie jestem w zaden sposob zwiazany z czlowiekiem :P.. nie zaplacil mi za to, ani nie obnizyl skladki :P... Widac, ze warto spojrzec na jego oferte, zwlaszcza ze to on zabiega o wzgledy motocyklistow a nie my o jego..
Jak odnajde kontakt do niego to dokleje