XXXI Zlot XT660.PL! Kaszuby 19-21.04.2024 / Zapisy -> viewtopic.php?f=22&t=18583

Jak nie Teresa, to co?

jesteś ciekaw co na ten temat uważają pozostali użytkownicy? Pisz tutaj
Awatar użytkownika
grego
Posty: 367
Rejestracja: 30 kwie 2019, 12:47
Lokalizacja: Bydgoszcz

Ech, rozkminiam taki dylemat życiowy i jakoś nie dochodzę do żadnych konstruktywnych wniosków: jak nie Teresa, to co?

Niby sprawa jest prosta, bo Teresa uniwersalna jest, potoczy się po asfalcie i po terenie całkiem sobie radzi (lepiej ode mnie) i w sumie wszystko potrafi, więc czego chcieć jeszcze? No prawda. Ale jak to mówią, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Nie zgodzę się w przypadku Teresy w pełni z tym twierdzeniem. Raczej bym powiedział, że jest do wszystkiego, ale to wszystko robi przeciętnie. Co i tak jest dobrym wynikiem samo w sobie, fakt. No ale. I te "ale" mnie męczą.

Ciągnie mnie w teren trochę mocniej, niż moje umiejętności na Teresie pozwalają. A na tym klocu, to strach trochę przesuwać granicę, bo choćby dźwigać toto z gleby jest niezłym wysiłkiem. A już skądś ją wyciągać, to od razu się odechciewa. Szczególnie że jeżdżę właściwie wyłącznie sam, więc pomocy brak w razie W, o czym się przekonałem parę razy. W efekcie nie wjeżdżam tam, gdzie bym chciał i nie ryzykuję przygniecenia przez tę panią. I wtedy myślę sobie: może liść jakiś? Takie 250/300, które można prawie na ramię zarzucić? Byłoby lżej dźwigać, a może i więcej odwagi by się zebrało, i łatwiej obracać tą kruszyną? Albo brutalnie mówiąc, może czas się cofnąć do edukacji wczesnoszkolnej, a nie bohaterować na Teresie?

Tak, liść byłby rozwiązaniem na samotną włóczęgę po okolicy, zdobycie większego skila i ograniczenie ryzyka. Ale… jak na tym pojechać ciut dalej i do tego z plecaczkiem? Teresa pojedzie dalej i szybciej i żwawiej. I plecaczek się zmieści i bagaż… no prawie. Bo Teresa zazdrosna jest i dlatego taka półtoraosobwa tylko. Niby kanapa na dwie osoby, ale jakaś mało wygodna. I mocy brakuje. A weź, jeszcze jakiś bagaż dorzuć! Te 190 kg nośności to kpina jakaś, jeśli ja mam prawie 100 w ciuchach, plecaczek 70 i co zostaje, skoro tam już płyta pod silnik, i stelaże i duperele inne. I wtedy myślę sobie: może duża Teresa albo inne bardziej turystyczne cudo? Mocy, miejsca na kanapie, udźwigu nie zabraknie. Kilometry będzie połykać bez grymasu, przyspieszać gładko i autobaną poleci bez problemu, więc i dalej można mierzyć (jak już srowidy odejdą w niepamięć).

Tak, duży turystyk to jest opcja. Ale… ile ja tym będę jeździć z moim plecaczkiem. I w teren nie wjadę, bo jeszcze gorzej niż z Teresą będzie. No to może oba na raz? Idealny scenariusz? Ale… który zardzewieje szybciej? Tylko na jednym na raz można jeździć. A i kupić to też trzeba, koszt podwójny, i utrzymać, serwisować, gdzieś to trzymać itepe. No to może jednak ta jedna Teresa do wszystkiego?

Co robić, jak żyć? Na pewno nie ja pierwszy takie dylematy mam. Czy i jak poradziliście sobie ze swoimi? Chętnie się dowiem. Ktoś coś?
Standard disclaimer: I may be totally wrong ;)
Awatar użytkownika
KrisWrp
Posty: 600
Rejestracja: 01 lis 2017, 11:38
Lokalizacja: Będzin

Grego miałem podobny dylemat. W moim przypadku czyli 176cm wzrostu wybrałem do zabawy grubszej pitbike 150 nie pojechałem na grubo tyłu Ktm itp wziąłem ze średniej półki bo Chinol to padaka. Zabawa przednia dużo się nauczyłem dużo odważniej jeżdżę na większym moto typu XT. Fajna zabawka jak ktoś ma czas tak czas bo 3h jazdy zabawy itp a następnie 5h serwisu plus wożenie na haku na tory czy jakieś bezdroża. Odpuściłem po roku za dużo pierdolenia. Kolega między czasie Wr450 fajne moto można więcej jak na Xteku ale co częściej olej, plus jakiś remont co jakiś czas hmmm odpada. Więc zostałem przy Xteku, chociaż ciągnie do tego by więcej mógł motocykl wybaczać, dopóki wiek, siły pozwalają. Jednak pogodziłem się z tym że późno zacząłem offa i bawię się tym co mam.
Dla nie xtek jest gitara w przyszłości będzie T7 ale tyljk dlatego że można tym moto też pojechać z komfortem po czarnym a zjechać dla zabawy w teren.


Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka

delirium
Posty: 536
Rejestracja: 23 sty 2015, 20:50
Lokalizacja: Krakow

no nie da sie jednym motorem ogrnąć wszystkiego chyba że ktoś jest masochistą.
Dlatego uważam dwa motocykle w garażu to minimum, lekki cross i ciężki turystyk.
Sprawa załatwiona.
Awatar użytkownika
grego
Posty: 367
Rejestracja: 30 kwie 2019, 12:47
Lokalizacja: Bydgoszcz

KrisWrp pisze: 07 lut 2022, 20:58 Grego miałem podobny dylemat. W moim przypadku czyli 176cm wzrostu wybrałem do zabawy grubszej pitbike 150
Też myślę właśnie o czymś lekkim do zabawy i nauki. Ale wolałbym jednak homologowane, żeby nie utrudniać sobie życia wożeniem tam i z powrotem i mieć możliwość swobodnego szwendania się. To jednak te same koszty, co XT, jeśli nie większe i mało tego na rynku. Bez homologacji wybór większy i łatwiej dostępne np. bardzo popularny Kayo T4.
delirium pisze: 08 lut 2022, 16:33 no nie da sie jednym motorem ogrnąć wszystkiego chyba że ktoś jest masochistą.
Dlatego uważam dwa motocykle w garażu to minimum, lekki cross i ciężki turystyk.
Da się, ale przeciętnie. Co sprowadza się do tego samego ;) Minusy posiadania dwóch różnych maszyn wspomniałem. Są głównie finansowe, ale też, szczerze, czy wystarczy czasu, żeby obie ujeżdżać? To mnie głównie męczy: czy będę w stanie obie wykorzystać, czy tylko będę je mieć.

No i trzeba mieć garaż :lol:
Standard disclaimer: I may be totally wrong ;)
dario9z
Posty: 17
Rejestracja: 22 cze 2020, 12:00

Kiedyś bym Ci poradził Yamahę DT 125 i miałbyś dwa do tego co chcesz, no i Teresa by została bo to fajne moto.
Dzisiaj ceny Dt-ek są duże, ale radziłbym, Ci iść w tym kierunku. Wbrew pozorom to fajnie jeździ w terenie i nie drenuje portfela, prosty trwały silnik, no i lekki moto.

Co do Twoich przemyśleń to miałem to samo i wyjście jest tylko jedno, muszą być dwa, jednego takiego nie ma, zawsze w którąś stronę będzie lepiej lub gorzej.
Awatar użytkownika
grego
Posty: 367
Rejestracja: 30 kwie 2019, 12:47
Lokalizacja: Bydgoszcz

dario9z pisze: 09 lut 2022, 17:33 Dzisiaj ceny Dt-ek są duże, ale radziłbym, Ci iść w tym kierunku. Wbrew pozorom to fajnie jeździ w terenie i nie drenuje portfela, prosty trwały silnik, no i lekki moto.
Rzeczywiście, jak na ponad 20-letnie maszyny to ceny są niedaleko od młodszych XT. Nie mam doświadczenia z dwusuwami. Kojarzą mi się z mieszaniem benzyny z olejem i częstymi remontami cylindra/tłoka.
Standard disclaimer: I may be totally wrong ;)
dario9z
Posty: 17
Rejestracja: 22 cze 2020, 12:00

DT jest na dozowniku, oddzielnie masz pojemnik na olej, normalny zbiornik paliwa.
Atutem takiego dwusuwa jest niski środek cięzkości, prostota konstrukcji, tanie części i remonty w razie czegoś.
W terenie sama radość, bo lekki, pełna homologacja na ulicę.
Przynajmniej poczujesz różnicę, bo jak kupisz jakąś 600 np. XT, to róznica masy w stosunku do Tenerki nie będzie taka kolosalna,a moc w terenie nie ma takiego znaczenia.
Awatar użytkownika
grego
Posty: 367
Rejestracja: 30 kwie 2019, 12:47
Lokalizacja: Bydgoszcz

Widzę, że w niektórych ofertach piszą o "odblokowaniu". Standardowo silnik był zdławiony, żeby zmieścić się w 15 km?
Standard disclaimer: I may be totally wrong ;)
Awatar użytkownika
BZ
Posty: 154
Rejestracja: 15 kwie 2015, 14:49
Lokalizacja: Tarnów

Hej!

A nie chciałbyś rozważyć Hondy CRF250/300?

Pozdrawiam,
Bartek
Awatar użytkownika
grego
Posty: 367
Rejestracja: 30 kwie 2019, 12:47
Lokalizacja: Bydgoszcz

Rozważam różne warianty, nie tylko DT, np. WR250R, ale tego to już jak na lekarstwo.

Masz na myśli tę nową CRF300L? To też rzadkość i dość kosztowna. Czy starsze modele?
Standard disclaimer: I may be totally wrong ;)
Awatar użytkownika
kurol
Posty: 86
Rejestracja: 11 mar 2019, 7:11
Lokalizacja: Krakow

Tez jak BZ wczesniej wspominal mocno rozwazalbym zakup crf250/300 a zwlaszcza w wersji rally.
Jakbym mial miejsce to juz by pewnie dawno temu taki minionek w garazu stal.
Na afrykanskim forum jest pare watkow na temat tego mopeda.
TTR 600
GS 1150
TENERE 700
Awatar użytkownika
BZ
Posty: 154
Rejestracja: 15 kwie 2015, 14:49
Lokalizacja: Tarnów

Hej,
CRF 250 lub 300, ale właśnie nie rally, tylko jako lekki motorek do jazdy po okolicznych krzakach. 300 to zeszłoroczna nowość wiec używek nie będzie, nowa to ok 25k. No a 250 można znalezc za kilkanaście.
WR250R byłaby zdecydowanie bardziej terenowa, ale może być ciężko o taka w dobrym stanie w sensownej cenie.

Pozdrawiam,
Bartek
dario9z
Posty: 17
Rejestracja: 22 cze 2020, 12:00

Z tego co ja zrozumiałem z pierwszego wątku postu, miało być tanie drugie moto do latania po krzakach, tak żeby Teresa została.
Może określ budżet, bo CRF, DT, WR250R to inne przedziały cenowe, a co za tym idzie i serwisowe.
Awatar użytkownika
grego
Posty: 367
Rejestracja: 30 kwie 2019, 12:47
Lokalizacja: Bydgoszcz

dario9z pisze: 18 lut 2022, 10:01 Z tego co ja zrozumiałem z pierwszego wątku postu, miało być tanie drugie moto do latania po krzakach, tak żeby Teresa została.
Tak, na tę chwilę o to właśnie chodzi, żeby móc polatać po krzakach czymś lżejszym, ale z homologacją. Nie szukam lżejszej wersji Teresy, to się mija z celem. Więc DT wydaje się pasować.

WR na pewno byłaby świetnym wyborem, ale to inna półka cenowa i dostępność słaba. Mało jest R, więcej F, a wolę coś, co się serwisuje na kilometry, a nie motogodziny. Z CRF jest podobnie do WR.

Także na razie skłaniam się ku taniemu liściowi, który Teresy nie zastąpi. Co będzie dalej, nie wiem jeszcze :)
Standard disclaimer: I may be totally wrong ;)
Awatar użytkownika
mandaryn7
Posty: 8
Rejestracja: 29 mar 2021, 16:37
Lokalizacja: Świdnica

Hej, te same dylematy mnie męczyły. Dodatkowo, poznawanie nowych moto jest dla mnie przygodą samą w sobie. Więc mój XT660R poszedł do dobrych ludzi, a ja nabyłem CRF250 Rally. Jak będzie się sprawowała? Wyrobię sobie opinię po tegorocznym sezonie :) W załączeniu nowy nabytek :)
Załączniki
01_small.jpg
ODPOWIEDZ