Albo jakby zamiast przeleiceć górą, przeleciały przez przednią szybę...Łasica pisze:niestety nic nie zrobisz... nie jesteś w stanie nawet nieraz zareagowaćbathory pisze:Też kiedyś trafiłem, kilka dni mnie to męczyło, szkoda zwierzakaLotek pisze:przejechałem sarenkę kurde i to mnie boli, jakiś wrażliwy na zwierzątka jestem https://www.youtube.com/watch?v=gmNJMoEpwUg
pamiętam kiedyś dawno temu wracaliśmy z ojcem z bydgoszczy do wrocławia (godzina ok 1-2 w nocy, pusto na drodze bo to było w jakieś święto), gdzieś w lesie w okolicach Milicza wylatujemy z za zakrętu a na drodze na obydwu pasach stoi sobie grupka ok 5-6 saren
a że na budziku ojciec miał ze 160 to oczywiście hebel, ale było za blisko.... szybka kalkulacja w ułamku sekundy wybrać "mniejsze zło" i tylko patrzyłem przez szyber-dach jak 1 sarna leci centralnie górą ponad samochodem a druga bokiem na wysokości bocznej szyby/dachu... dostały chyba po nogach odbiły się od grilla i lampy i poleciały górą.
co najciekawsze oczywiście od razu się zatrzymaliśmy, idziemy w miejsce kolizji - NIC.
żadnych śladów ani na drodze, ani nigdzie w pobliżu - saren w rowie też brak !!! nie wiem jakim cudem to było możliwie, chyba w "pourazowym" szoku musiały gdzieś się ewakuować
PS
nawet nie chcę myśleć jak by się to skończyło jak by tam np. stała grupka dzików a nie saren
Nie ma bata, w lesie, szczególnie nocą trzeba uważać i ograniczyć prędkość.