Hej
Chciałbym opowiedzieć o swojej wycieczce nad morze. Wyprawa 7 dniowa, ale było super
A więc.......
Załoga: Ja-TENERE , Brat z żoną-Suzuki Freewind, Kumpel z żoną-Kawasaki KLE500, Kumpel z roboty- Suzuki GS500F.
Trasa: Warszawa-Lipno-Malbork-Władysławowo-Hel-Trójmiasto-Golub Dobrzyń-Warszawa.
Wystartowaliśmy w sobote 3 lipca o 9 rano. Przystanek u bratowej na działce pod Toruniem. Tam byliśmy do poniedziałku. Ale... jak to na działce był grany grill i oczywiście browar . Działka jest nad jeziorem więc było też moczenie. Oczywiście sporo lachonów na plaży . Miejscowe gówniarstwo próbowało zwrócić na siebie uwage przejazdami przy plaży na skuterach. Więc i ja pokazałem co to znaczy YAMAHA!!!!. Wybujała wyobraźnia spowodowała że cała plaża była zainteresowana przejazdem szaleńca na ciężkim sprzęcie . Niestety żadnych lachonów nie zapoznałem :(
Poniedziałek: rajd na Malbork. Po dojechaniu bracina stwierdził że zgubił jeden kluczyk od kufra, więc zamiast zwiedzać zamek szukaliśmy ślusarza. Po 1,5 godzinie szabrowania kufer został otwarty oraz dorobiono kluczyk. Kufrowa impreza 60PLN. Ze 2 godziny zwiedzaliśmy zamek i wieże. Do Władysławowa dojechaliśmy około 21. Szybki skok do sklepu i dzień zakończony skrzynką browaru .
Wtorek: Wprawa na Hel. Po drodze grane było muzeum wojenne. Czołgi , bomby. miny i karabiny. Rewelacja . Na Helu obiad i zwiedzanie plaży . W drodze powrotnej zwiedziliśmy bunkry w Jastarni. Fajne były te które na samej plaży stoją. Dzień zakończony flaszką i browarami
Środa: W planach Trójmiasto. Pojechali twardziele. Ja, brat i kumpel. Bratowa i i koleżanka powiedziała że już mają gdzieś te jazdy i idą się opalać a drugi kumpel stwierdził " że jakoś nie może jeszcze jeździć motorem" . Byliśmy na Westerplatte, a potem skok na Gdynie. Zwiedzanie Daru Pomorza, na Błyskawice się spóźniliśmy.Swoją drogą co za baran wymyślił żeby muzeum było otwarte wsezonie do 16???????. Potem obiad i powrót na mecz . W Gdańsku by mnie ze 3 razy skasowali ale jakoś szczęśliwie udało się wrócić do domu. Wieczorem mecz i browary .
Czwartek: Zwiedziliśmy już w komplecie Groty Mechowskie i Zamek pod Władysławowem i o 14 na plaże. A wieczorem flaszka
Piątek: Cały dzień plaża i browary
Sobota: Powrót do domu. Najgorsze było założyć ciuch motorowe na spiczoną słońcem skóre. Tragedia, ale jakoś się udało i ruszuliśmy. Powrót był szybszy bo pojechaliśmy autostradą. Całkiem nieźle szło jechać z kuframi. Przelotowa na autostradzie 120-130 km/h.
Po drodze odwiedziliśmy Golub-Dobrzyń. Był tam Turniej rycerski. Połaziliśmy ze 2 godzinyi w droge.
Cała wyprawa wyszła 1360 km. Wyliczyłem sobie że średnie spalanie miałem 4,4 litra na sto.
Ot i taka cała moja wyprawa
Urlopowa wyprawa
- berserkers
- Posty: 965
- Rejestracja: 25 mar 2009, 12:22
- Lokalizacja: Szczecin/ Bezrzecze
Takie wyprawy są najlepsze:)
Jak masz fotki to wklejaj, chętnie pooglądamy
Jak masz fotki to wklejaj, chętnie pooglądamy
Spoko wypadzik. Też muszę coś ogarnąć bo dawno nie latałem:(
"Biere każde auto z boku"
... droga nie prowadzi mnie do domu, ona jest moim domem....
XT 660 X 05rED
... droga nie prowadzi mnie do domu, ona jest moim domem....
XT 660 X 05rED
I codziennie browar. To lubie
"Podczas dobrej jazdy na motocyklu przeżywasz więcej w ciągu 5 minut niż niektórzy ludzie przez całe swoje życie."
RadziX super wycieczka na parę sprzętów, dobra pogoda, browar i lachony Piękna sprawa. Muszę Cię koniecznie poznać z moim koleżką co ma identyczny motór jak Twój i też jest z Wawy, a niedługo się wybiera za granice na teresie to może razem skoczycie? Jak coś zapraszam na priv. Pozdro
A może lata czarną Teresą??. Kiedyś z jednym takim stałem na światłach na Wisłostradzie. Blachy chyba WB miał ale już nie pamiętam.
Dzięki, z zagranicą chyba jeszcze poczekam. Narazie latam po naszej pięknej POLSCE ( mam takie małe nacjonalistyczne zboczenie ). Ale może kiedyś razem polatamy. Dzisiaj np. byłem na 450 km wyprawie. Opiszę ją zaraz w innym temacie
Może nie zdziwi Cię to co napiszę ale TAKIE WYPADY LUBIĘ ^^ i szczerze zazdroszczę
Warto pozwiedzać Polske. Jest naprawde piękna i sporo rzeczy jest do zwiedzenia. W dzisiejszej wyprawie mieliśmy jeszcze dwie rzeczy zobaczyć ale nam dnia zabrakło.
Sam nie przypuszczałem że tak mnie to wciągnie i będzi mi się chciało grzać 450km żeby się nałazić po jakieś Twierdzy. Ale było super
Sam nie przypuszczałem że tak mnie to wciągnie i będzi mi się chciało grzać 450km żeby się nałazić po jakieś Twierdzy. Ale było super
Tu się zgodzę, sam wyjeżdżałem za granicę ale dopiero ostanie mi czasy dostrzegłem jaka Polska jest piękna...
Przykładem tego może być Czorsztyn gdzie właśnie miałem ostatnią wyprawę na moto.
Przykładem tego może być Czorsztyn gdzie właśnie miałem ostatnią wyprawę na moto.
Nie widziałem, że tak mogę zrobić Bo nie było to na X'ie jeszcze