Kamil z ciekawością zobaczę zdjęcie tego wybuchowego silnika
Ja jeżdżę na Husce 450TE 60KM/112kg. Serwis jest tu po prostu niezbędny, olej max co 16mg,tłok po 60/80mg musisz przynajmniej wyjąć i sprawdzić (zmierzyć) jak będzie za duży luz to rozpieprzysz cylinder i wtedy rosną koszty. To jeszcze szczegół -jak nie wymienisz korby to wtedy rozpi....lisz cały silnik- czytaj wygląda jak po wybuchu
W sportowych moto następuje zmęczenie materiału i tyle
Moja huska to TE -enduro- trochę inna charakterystyka silnika (mocniejsza w dole i nie taki wariat w górze). Zupełnie inne przełożenia biegów, i inne główne. Jest 6 biegów a wersja cross 5, pierwsze 5 jest wolniejszych a dodatkowa 6 szybsza.
Ale coś za coś, jazda takim moto w terenie nie ma porównania do jazdy Jadźką.
Tym po prostu lecisz w powietrzu, do piątki włącznie na koło
![:roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Widząc dziurę lekko dodajesz gazu i nad nią przelatujesz, bagna, piasek, pionowe podjazdy to dla niej pestka.
Ten KTM jest mniej wysilony a przez to większe przebiegi między serwisami. Części do KTM są tańsze niż od huski
Ja myślałem o KTM 640 w wersji enduro, mniej wysilony ale już trochę kilo w górę a to już jest minus w terenie - max to 115kg. Ja nawet paliwa leję tylko tyle ile potrzebuję.
No i na koniec dobra rada- sportowego crossa czy enduro kupujesz tylko od brata albo nowy. Wtedy pilnując serwisu unikniesz tego co twój sąsiad
![:-/](./images/smilies/icon_curve.gif)