A też co nieco powiem bo dostałem mandata rok temu za brak kat.A mając B,w sumie na dwie osoby,bo kumpel mial zdane tylko czekal na odbiór,więc kosztowało nas to 300zł bez punktów a jaeszcze dodam że złapali nas za prędkość
w sumie w zeszłym tygodniu dostałem 50zł za zaśmiecanie linii podwujnej ciągłej dobrze ża śmigałem z plecaczkiem bo było by 200 i 5 punkcików
Prawo jazdy kat. A
Cześć wszystkim!
Ja mam prawko na B od 1993 roku.W piątek 28.05. zdałem za pierwszym razem na kat.A(zdawałem teorię i praktykę w jeden dzień).Powiem tak: Jak jesteś dobrze przygotowany i umiesz panować nad moto to zdajesz od strzału. Miałem super instruktora,który sam jest zapalonym motocyklistą i potrafi świetnie przekazać wiedzę i swoje umiejętności.Motocykl na jakim się uczyłem to Yamaha Tricker 250,taki sam jak na egzaminie.Ciekawostką jest to,że instruktor jeździł ze mną po mieście także na motocyklu.Jak ktoś zdaje w Bielsku,to polecam!!!.Po kursie u niego nic mnie nie zaskoczyło na egzaminie.Zdawało nas 6 osób,z czego 2 oblały zaraz na placu.Jak macie jakieś dodatkowe pytania to chętnie odpowiem.
Pozdrawiam!
Ja mam prawko na B od 1993 roku.W piątek 28.05. zdałem za pierwszym razem na kat.A(zdawałem teorię i praktykę w jeden dzień).Powiem tak: Jak jesteś dobrze przygotowany i umiesz panować nad moto to zdajesz od strzału. Miałem super instruktora,który sam jest zapalonym motocyklistą i potrafi świetnie przekazać wiedzę i swoje umiejętności.Motocykl na jakim się uczyłem to Yamaha Tricker 250,taki sam jak na egzaminie.Ciekawostką jest to,że instruktor jeździł ze mną po mieście także na motocyklu.Jak ktoś zdaje w Bielsku,to polecam!!!.Po kursie u niego nic mnie nie zaskoczyło na egzaminie.Zdawało nas 6 osób,z czego 2 oblały zaraz na placu.Jak macie jakieś dodatkowe pytania to chętnie odpowiem.
Pozdrawiam!
Gratuluje zdanego egzaminu . Teraz poczekac na kwity i jazda na Yadzi . Jak to mówią na CB - szerokości i lewa w górze.
...nie umiem jeździć... ale lubię !!!
Dzięki,jeździć to trochę jeździłem jak ją kupiłem w zeszłym roku.Jednak postanowiłem zdać prawko,żeby nie kusić losu....już nie chodzi o kase za mandaty,tylko o ewentualne zdarzenia na drodze.W przypadku braku prawka nie działa OC,i wszystkie szkody pokrywa się z własnej kieszeni,a jeszcze jak by cię coś komuś stało,to lepiej nie myśleć......
Gratuluję zdania prawka arbuz i pochwalam Twoją postawę, trzeba mieć prawko - to niejako bezpieczeństwo i brak stresu z powodu konsekwencji przy wypadku jeśli nie masz uprawnień.
Jedzie Jadzia Dziadzie Braaap Braaap
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
to taka ciekawostka ode mnie : mój brat zdawał jakiś czas temu na kat. A, przypominam sobie jak wracałem z poznania do domu widzę jak z naprzeciwka jedzie.. moj iks.. siedzi moj brat z pomarańczową kamizelką nauka jazdy a dalej instruktor na GRXR 1000 w żółtej kamizelce instruktor najlepsze jak obaj odjeżdżali na kole spod skrzyżowania.. ciekawe co na to poboczni obserwatorzy.. ;P
a tak swoją drogą filmik jak się brat szkolił:
http://www.youtube.com/watch?v=69BzGE8840w
a tak swoją drogą filmik jak się brat szkolił:
http://www.youtube.com/watch?v=69BzGE8840w
Czasami na drodze spotykam wielu wariatów, którzy jadą bardzo niebezpiecznie... Aż ciężko ich wyprzedzić
http://starostek.fotosik.pl/zdjecia
http://starostek.fotosik.pl/zdjecia
Pozwalam sobie odświeżyć temat, jako, że od jakiegoś czasu obowiązują nowe zasady egzaminowania.
Na 18 osób, które razem ze mną przystąpiło do egzaminu, zdało tylko 6.
Na teorii odpadło 6 osób. Natomiast na placu manewrowym "krew się lała".
Ósemka, oraz slalom wolny to manewry, które wykluczały kolejnych chętnych. Ten podparł, tamten potrącił słupek i do domu. Obstawiam, że wielu motocyklistów którzy zdawali w poprzednim wieku, również by poniosło klęskę właśnie na tych dwóch manewrach, które trzeba wykonać poprawnie 2 razy.
Mi się udało, ale stres był jak się widziało kolejnych kandydatów odchodzących z kwitkiem.
Jazda po mieście to tylko formalność.
Na 18 osób, które razem ze mną przystąpiło do egzaminu, zdało tylko 6.
Na teorii odpadło 6 osób. Natomiast na placu manewrowym "krew się lała".
Ósemka, oraz slalom wolny to manewry, które wykluczały kolejnych chętnych. Ten podparł, tamten potrącił słupek i do domu. Obstawiam, że wielu motocyklistów którzy zdawali w poprzednim wieku, również by poniosło klęskę właśnie na tych dwóch manewrach, które trzeba wykonać poprawnie 2 razy.
Mi się udało, ale stres był jak się widziało kolejnych kandydatów odchodzących z kwitkiem.
Jazda po mieście to tylko formalność.
Ja od czasu do czasu wpadam na parking, gdzie są ustawione manewry. XT jest sporo szybsze od tego, na czym się uczyłem i zdawałem.
Zaś największym zdziwieniem na egzaminie był pierwszy zwalniacz na mieście. Różnica skoków zawieszenia xtx i ybr jest na tyle znaczna, że prawie wyleciałem przez kierownicę
Zaś największym zdziwieniem na egzaminie był pierwszy zwalniacz na mieście. Różnica skoków zawieszenia xtx i ybr jest na tyle znaczna, że prawie wyleciałem przez kierownicę
Obecnie egzaminy na kat.A zdaje się na XJ6 (na chwilę obecną jest to chyba jedyny motocykl, który spełnia wymagania ustawodawcy, więc wszystkie WORD'y w kraju na nim egzaminują). Coś wspominają, że ma być przepis, który będzie pozwalał zdawać na motocyklu, na którym się uczyłeś (o ile już nie ma takowego).
Suma sumarum, "prędkość toczenia" na pierwszym biegu jest chyba podobna jak w XT (13-14km/h).
Podczas manewrówki jak się potrąci chociaż raz słupek to koniec egzaminu (nawet gdyby egzaminator chciał pomóc to nie może, bo cały plac jest monitorowany) i kilka osób zahaczyło słupek gmolem, który w motocyklu egzaminacyjnym jest przesadnie wystający (przynajmniej w Poznaniu).
Suma sumarum, "prędkość toczenia" na pierwszym biegu jest chyba podobna jak w XT (13-14km/h).
Podczas manewrówki jak się potrąci chociaż raz słupek to koniec egzaminu (nawet gdyby egzaminator chciał pomóc to nie może, bo cały plac jest monitorowany) i kilka osób zahaczyło słupek gmolem, który w motocyklu egzaminacyjnym jest przesadnie wystający (przynajmniej w Poznaniu).
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 10:57 przez astro, łącznie zmieniany 2 razy.
u nas w okolicy zdaje się na Gladiusach, całkiem sprawnie się nim manewruje, jedynie gmole to jakaś porażka, a ten od kierownicy wkurza na maxa. Znajomy ma naukę jazdy i czasem wpadam do niego na plac trochę pojeździć, bo zdawałem jeszcze na starych zasadach. Podobno teraz trudniej, nie wiem. Jak się wyjeździ na danym sprzęcie odpowiednią ilość godzin i czuje się moto pod tyłkiem, to odliczając stresy nie powinno być z tym problemu.
Egzamin trudny nie jest. Poprostu przygotowuje do realnych sytuacji.
8 - równowaga na motocyklu przy małej prędkości
slalom wolny - tak jak w korku między autami
Slalom szybki - omijanie dziur których w naszych drogach pełno
"test łosia" - dziecko wbiegło na ulice, facet wracając z imprezy myślał ze nadjeżdżający motocykl to butelka piwa którą koniecznie trzeba złapać itp itd.
Także nie ma co narzekać na poziom trudności bo jak na moje oko to jest w sam raz.
Jeżdżąc tylko 1 godzinę na gladiusie poradziłem sobie z tym bez problemu także jak ktoś po 20h jazdy motocyklem takim samym jak na egzaminie nie może zdać no to problem nie jest w zadaniach egzaminacyjnych tylko w kierowcy. Ot cała prawda o egzaminie praktycznym na kat A/A2
8 - równowaga na motocyklu przy małej prędkości
slalom wolny - tak jak w korku między autami
Slalom szybki - omijanie dziur których w naszych drogach pełno
"test łosia" - dziecko wbiegło na ulice, facet wracając z imprezy myślał ze nadjeżdżający motocykl to butelka piwa którą koniecznie trzeba złapać itp itd.
Także nie ma co narzekać na poziom trudności bo jak na moje oko to jest w sam raz.
Jeżdżąc tylko 1 godzinę na gladiusie poradziłem sobie z tym bez problemu także jak ktoś po 20h jazdy motocyklem takim samym jak na egzaminie nie może zdać no to problem nie jest w zadaniach egzaminacyjnych tylko w kierowcy. Ot cała prawda o egzaminie praktycznym na kat A/A2
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 14 lip 2012, 13:12
- Lokalizacja: Warszawa
Bez przygotowania nie jest to wcale proste.
Ja zdawałem na Odlewniczej. Zdałem za 3 razem.
Najważniejszą sprawą jest opanować nerwy i ćwiczyć wolny slalom ile wlezie.
Ja zdałem za 3 razem. Wcześniej nie jeździłem.
Przygotowywałem się w słynnym mobilku na starych zasadach, więc zanim ogarnąłem jak to wszystko wygląda to musiałem jeszcze parę jazd zrobić.
Warto poćwiczyć na tym samym placu egzaminacyjnym, gdzie się zdaje egzamin - to bardzo pomaga, nawet jak jest drożej.
Ja zdawałem na Odlewniczej. Zdałem za 3 razem.
Najważniejszą sprawą jest opanować nerwy i ćwiczyć wolny slalom ile wlezie.
Ja zdałem za 3 razem. Wcześniej nie jeździłem.
Przygotowywałem się w słynnym mobilku na starych zasadach, więc zanim ogarnąłem jak to wszystko wygląda to musiałem jeszcze parę jazd zrobić.
Warto poćwiczyć na tym samym placu egzaminacyjnym, gdzie się zdaje egzamin - to bardzo pomaga, nawet jak jest drożej.
To ja dodam coś od siebie;P W czwartek mam egzamin teoretyczny, zobaczymy jak pójdzie bo pytania są czasem bardzo podchwytliwe a przedstawiane sytuacje na filmikach pomocniczych potrafią nieźle namieszać przy odpowiedziach. Na kursie pierwsze 5 godzin jeździłem na trickerze 250 (nigdy wcześniej nie jeździłęm na moto;P) dopiero jak robiłem wszystko idealnie na placu to dostałem Gladiusa (spora krowa ponad 200kg) i w pierwszej chwili byłem zaskoczony jak można tym slalom zrobić:P Jednak po kilku próbach okazało się, że tonie takie trudne, trochę balansu i do przodu. Najgorzej jak na ósemce dobijemy do ogranicznika skrętu bo wtedy moto wali się jak ścięte drzewo. Dam znac jak pójdzie na praktyce bo to jest najbardziej interesujące;)
no tak 201kg to ponad 200 Aż z ciekawości sprawdziłem dane techniczne, bo powiem szczerze, że miałem okazję pojeździć tym sprzętem i wydaje się sporo lżejszy niż XT660, a tu taka niespodzianka...zapewne przez wysokość kanapy i niski środek ciężkości odniosłem takie wrażenie.Goral pisze:dostałem Gladiusa (spora krowa ponad 200kg)
Goral, POWODZENIA
Doświadczenie przychodzi z wiekiem...najczęściej jest to wieko od trumny